
Kibic Jagiellonii stanie przed sądem pod zarzutem wtargnięcia na murawę stadionu po meczu białostockich piłkarzy z Wisłą Kraków i naruszenia w ten sposób przepisów bezpieczeństwa imprez masowych. Mężczyzna zszedł z dziećmi na boisko z trybun, by zrobić sobie zdjęcie z Jakubem Błaszczykowskim.
Do incydentu doszło wieczorem 24 sierpnia, w czasie meczu 1. kolejki obecnego sezonu piłkarskiej Ekstraklasy. Po jego zakończeniu na murawę miejskiego stadionu w Białymstoku dostał się przez jedną z furtek kibic z dziećmi, który podszedł do Błaszczykowskiego, by zrobić sobie z nim zdjęcie. Według informacji medialnych, najpierw zrobił mu zdjęcie ze swoimi dziećmi, potem poprosił kapitana wiślaków o selfie.
Koronawirusowe restrykcje
Gdy całą sytuację zauważyli przedstawiciele obu klubów, wyprosili kibica z miejsca, gdzie nie miał prawa się znaleźć. Ze względu na bezpieczeństwo pandemiczne zespołu reprezentant Polski został odseparowany od reszty drużyny, bo zrobił sobie zdjęcie z kibicem.
Z Białegostoku do Krakowa wracał oddzielnie i trafił na profilaktyczną kwarantannę. Jego test na koronawirusa okazał się negatywny.
Jagiellonia wydała wtedy oświadczenie, w którym przeprosiła Wisłę Kraków. Komisja Ligi nałożyła jednak na białostocki klub karę finansową w wysokości 15 tys. zł za niewłaściwą organizację meczu.
Kibic stanie przed sądem za zdjęcie na boisku
41-letni białostoczanin, który wszedł na boisko po meczu, by zrobić zdjęcie z Błaszczykowskim, stanie przed sądem za złamanie przepisów dotyczących bezpieczeństwa imprez masowych.
Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe zarzuciła mu, że „działając publicznie, umyślnie i z oczywiście błahego powodu, okazując przez to lekceważący stosunek do porządku prawnego” wbrew przepisom ustawy wdarł się na teren, na którym były rozgrywane zawody sportowe.
Takie zachowanie penalizuje art. 60 ust. 1 tej ustawy: grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności lub nawet do 3 lat więzienia. Zachowanie zostało przez prokuraturę zakwalifikowane jako występek o charakterze chuligańskim. Przy zastosowanej kwalifikacji prawnej, jeśli sąd uzna oskarżonego za winnego, obligatoryjnie orzeka też zakaz stadionowy.
Jak wynika z rozpoznania, oskarżony kibic nie był wcześniej karany, prokuratura w śledztwie nie stosowała wobec niego żadnych środków zapobiegawczych. Po prostu wszedł na murawę z dziećmi, by zrobić sobie zdjęcie z idolem piłkarskim.
Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Białymstoku.