Wybory w USA. Zmarli nie tylko głosują. Są też wybierani

David Andahl miesiąc po swej śmierci wygrał wybory do Kongresu stanowego Północnej Dakoty. Zdjęcie: DAVIDANDAHL.COM
David Andahl miesiąc po swej śmierci wygrał wybory do Kongresu stanowego Północnej Dakoty. Zdjęcie: DAVIDANDAHL.COM
REKLAMA

W Północnej Dakocie do stanowego Kongresu został wybrany zmarły mężczyzna. To jeden z tysięcy przykładów na to w jak chaotycznych warunkach odbywają się wybory w USA.

Joe Biden już ogłosił swe zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Nie uznaje tego Donald Trump, który kwestionuje wyniki i składa pozwy do sądów twierdząc, że doszło do fałszerstw.

Wiadomo już, iż w kilku stanach głosy będą ponowie przeliczane. Wiadomo też, że głosowanie korespondencyjne wywołało niespotykany chaos w wyborach.

REKLAMA

W Pensylwanii na listach wyborców znalazło się co najmniej 21 tysięcy zmarłych osób, z których wiele „głosowało”. Do największego cudu doszło jednak w Północnej Dakocie. Tam do stanowego Kongresu wybrany został nieżyjący już kandydat David Andahl.

55- latek zmarł na koronawirusa po 4 dniach pobytu w szpitalu. Do zgonu doszło 5 października, a więc na niemal miesiąc przed wyborami.

Nazwisko zmarłego Andahla nie tylko nie zostało skreślone z list kandydatów, ale jak się okazuje wygrał on jedno z dwóch miejsc w stanowej Izbie Reprezentantów, które przypadało na jego okręg wyborczy. Drugi mandat także zdobył Republikanin.

Nie jest jasne dlaczego mimo zgonu kandydata nadal można było na niego głosować. Przepisy nie są bowiem jednoznaczne. Niektórzy prawnicy i stanowi oficjele twierdza, że miejsce po zmarłym będzie mogła w Kongresie wypełnić jego Partia Republikańska. W takim przypadku głosowanie na zmarłego ma resztki jakiegoś uzasadnienia.

Inni wskazują, że to oznacza odebranie prawa wyborczego mieszkańcom 8 Okręgu, bo nie głosowali oni na jakiegoś dowolnego kandydata Republikanów, a na konkretną osobę – David Andahla.

Najprawdopodobniej dodatkowe wybory będzie musiał zarządzić gubernator stanu. Jakkolwiek by nie było, ten przypadek bardzo dobrze ilustruje jak wielki chaos wyborczy panuje w Stanach Zjednoczonych.

Wybory w USA. Jak w Ameryce głosują zmarli

REKLAMA