Szpital Narodowy nie przyjmuje pacjentów z przepełnionych placówek. Rząd tworzy „bufor łóżkowy”

Szpital Narodowy/Stadion
Pusty szpital na Stadionie Narodowym - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

Dyrektorzy największych szpitali wojewódzkich na Mazowszu ujawnili, że Szpital Narodowy nie przyjmuje ich pacjentów, mimo że często liczba zajętych łóżek przekracza możliwości placówki. Tymczasem na PGE Narodowym jest tylko 33 pacjentów na 500 gotowych łóżek.

Nie mamy tak zdrowych pacjentów, by kwalifikowali się do leczenia w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym mówią dyrektorzy mazowieckich placówek.

– Przestaliśmy już dzwonić i pytać o przyjęcie – dodają.

REKLAMA

Część z przepełnionych szpitali covidowych na Mazowszu próbowała przekazać pacjentów pod opiekę Szpitalowi Narodowemu w Warszawie. Jednak bezskutecznie, ze względu na panujące tam kryteria przyjęć. W innych szpitalach pacjenci w takim stanie dostają wypis.

W szpitalu wojewódzkim w Siedlcach jest 65 chorych przy 55 miejscach. 11 pacjentów wymaga respiratora, a pacjentów wciąż przybywa. Prezes szpitala, Marcin Kulicki, od kilku dni starał się przenieść część chorych do szpitala tymczasowego, w którym wciąż jest wiele wolnych miejsc, czyli na Stadion Narodowy.

– Każdego dnia próbujemy i szkoda czasu lekarza na wydzwanianie. Te kryteria się nie zmieniły. Pacjent o takich kryteriach u nas idzie do domu – mówił w rozmowie z reporterem radia RMF FM Kulicki.

Podobna jest sytuacja w Radomiu. W tamtejszym szpitalu wojewódzkim, który jest szpitalem poziomu I – czyli placówką, która miała diagnozować COVID-19 i odsyłać pacjentów dalej – przebywa kilkudziesięciu zakażonych. Szpital nie ma możliwości odesłania tych pacjentów. Jak podkreślał wiceprezes tamtejszej placówki Łukasz Skrzeczyński, „na pewno nie na Stadion Narodowy”.

– Nie mamy tak zdrowych pacjentów. Mamy chorych ludzi, zdrowych ludzi nie wysyłamy do szpitali – skwitował.

Tymczasem zarówno dyrekcja Szpitala Narodowego, jak i Ministerstwo Zdrowia utrzymują, że jeszcze nie czas na to, by placówki tymczasowe masowo przyjmowały chorych z innych szpitali. – Takiej potrzeby nie ma – stwierdził rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz.

Jak dodał, rząd obecnie tworzy „bufor łóżkowy” w szpitalach tymczasowych. – Nieprawdą jest, że nie kierujemy tam osób. Kierujemy tam pacjentów w stanie lżejszym, którzy wymagają mimo wszystko hospitalizacji – oświadczył. Andrusiewicz wyjaśniał, że chodzi o pacjentów, których nie można skierować na izolację domową, ponieważ wymagają hospitalizacji – np. podłączenia do tlenu.

– Najpierw wykorzystujemy łóżka w standardowych szpitalach na oddziałach covidowych – dodał. Jednocześnie rzecznik resortu zdrowia utrzymywał, że istotne jest, by zapewnić łóżka w szpitalach tymczasowych – na wypadek gdyby fala epidemii nagle „znów zaczęła rosnąć”.

Źródło: RMF FM

REKLAMA