Konfederacja o komisji ds. pedofilii: Zero efektów, pozorowane działania [VIDEO]

Poseł Artur Dziambor, Konfederacja. (Fot. PAP)
Poseł Artur Dziambor. (Fot. PAP)
REKLAMA

Działania podejmowane przez rząd w kwestii problemu pedofilii nie przekładają się na żadne realne efekty, władze pozorują działania w tej sprawie – uważają politycy Konfederacji. Domagają się przyspieszenia działań Państwowej Komisji ds. Pedofilii.

Od wtorku, 24 listopada, każda osoba, która wie o przypadku pedofilii albo o jej ukrywaniu, może złożyć wniosek o zbadanie sprawy przez Państwową Komisję ds. Pedofilii.

Wnioski można składać osobiście, e-mailem lub wysłać pocztą.

REKLAMA

Do zadań komisji należy też m.in. badanie spraw, które uległy przedawnieniu i wpisywanie pedofilów do Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Komisja ma także możliwość monitorowania toczących się postępowań i występowanie przed sądem jako oskarżyciel posiłkowy.

Komisja utworzona została na mocy ustawy, która weszła w życie we wrześniu 2019 roku. Dotychczas zdążyła wybrać członków, ustalić ich pensje i ogłosić kilka przetargów.

Czytaj więcej: Co zrobiła rządowa komisja ds. pedofilii przez półtora roku? Ustaliła pensje członków i ogłosiła kilka przetargów

Konfederacja o komisji: zero efektów

Według szefa biura prasowego Konfederacji Tomasza Grabarczyka, działania podejmowane przez rząd w kwestii problemu pedofilii nie przekładają się na żadne realne efekty.

„Stan na dzisiaj jest taki, że dwa dni temu ruszyły prace komisji. Po półtora roku od zapowiedzi o tym, że komisja powstanie ruszyły dopiero jej prace, a w zasadzie to przychodzą dopiero zgłoszenia od osób, które bądź to wiedzą o takich przykrych sytuacjach związanych z pedofilią, bądź same są ofiarami, albo są w stanie wskazać sprawców” – mówił Grabarczyk na czwartkowej konferencji w Sejmie.

Jak dodał, „od półtora roku nie podjęto żadnych konkretnych działań, które miałby skuteczny wpływ na walkę z tym straszliwym procederem, jakim jest pedofilia”.

„Więc pytamy, po co ta komisja jest? Czy po to, by po prostu pozorować jakieś działania i udawać, że państwo coś robi? Czy może po to, że – jak przedstawiciele środowisk celebrytów, czy hierarchów kościoła – zamiatać ten problem pod dywan” – pytał.

„Jeśli PiS chce, to przepycha kolanem wszystkie ustawy i działa bardzo szybko, a tutaj mamy do czynienia z tym, że de facto presja filmów powoduje reakcje rządu” – mówił poseł Krzysztof Tuduj.

Jak dodał, komisja do spraw pedofilii już działa, ale dopiero półtora roku od nagłośnienia problemu zaczęła przyjmować zgłoszenia. „Domagamy się przyspieszenia, domagamy się konkretnego działania tej komisji” – oświadczył.

Z kolei Artur Dziambor wskazał, że nie widać też efektów działań podjętych przez służby ws. działającego w Sopocie lokalu Zatoka Sztuki, przedstawionej w filmie Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”.

Czytaj więcej: Kulisy (nie)wyboru ks. Isakowicza-Zaleskiego do komisji ds. pedofilii. Biskup się nie zgodził, a PiS zmienił przepisy w tarczy antykryzysowej 3.0

 

REKLAMA