Prowokacja dziennikarska ujawnia hipokryzję władzy. Hotel wiceministra PiS przyjmuje gości mimo zakazu

Andrzej Gut-Mostowy.
Andrzej Gut-Mostowy. (Fot. PAP)
REKLAMA

W koronareżimie Polacy kombinują jak mogą, by ominąć rządowe restrykcje i zarabiać. Okazuje się, że wśród tych osób jest… przedstawiciel rządu. Jak poinformował na antenie RMF FM Robert Mazurek, hotel Sabała, którego właścicielem jest wiceminister Andrzej Gut-Mostowy, przyjmuje gości mimo zakazu.

Najnowsze wytyczne rządowe nakazują, by hotele były zamknięte do 27 grudnia. Z usług noclegowych mogą korzystać tylko wybrani – to osoby w podróży służbowej, medycy czy pacjenci i ich opiekunowie. Reszta w teorii nie może, a hotele mają obowiązek odmowy noclegu.

Tyle teoria, ale praktyka pokazuje coś innego. Hotelarze znaleźli sposób, jak ominąć restrykcje. Wynajmują pokoje np. jako magazyn na narty. Inne po prostu przychylniejszym okiem patrzą na podróże służbowe.

REKLAMA

RMF FM przeprowadził prowokację dziennikarską i przedzwonił do hoteli, które prowadzą politycy. Okazało się, że nie ma problemu z wynajęciem noclegu w hotelu Sabała, którego właścicielem jest wiceminister Gut-Mostowy.

Redaktor Robert Mazurek w rozmowie z szefem KPRM Michałem Dworczykiem przedstawił rezultaty prowokacji.

Hotel Sabała wiceministra Andrzeja Gut-Mostowego przyjmuje gości. Jest takie mruganie okiem, że służbowo. Ale jeśli państwo chcą jechać z żoną, dzieckiem, to można – relacjonował dziennikarz.

Mogę powiedzieć, że w tym hotelu bez trudu zostaniemy zakwaterowani na narty – z żoną, dziećmi. Oczywiście, jest takie: „służbowo, musimy wypisać oświadczenie, może fakturkę, ale wie pan, wszystko się da załatwić, prawda?” – kontynuował Mazurek.

Dworczyk nie dowierzał. – Ja nie wierzę, że pan minister łamie prawo – mówił.

Mazurek zaproponował, że odtworzy rozmowę z pracownikiem hotelu Sabała, ale przedstawiciel rządu na to nie przystał.

Dworczyk tłumaczył natomiast, że w hotelach są prowadzone kontrole i jeśli w którymś zostaną wykryte uchybienia, hotele mogą utracić środki z tarcz antykryzysowych.

Mazurek podał także wyniki śledztwa dwóch pozostałych hoteli, które prowadzą politycy.

Właścicielem Poncyliuszówki w Szczyrku jest poseł KO Paweł Poncyliusz. Pracownicy powiedzieli, że „zakazy zakazami, ale jest jeszcze zdrowy rozsądek”. Natomiast hotel Artura Łąckiego (KO) w Pobierowie jest zamknięty.

Przypomnijmy, że Gut-Mostowy sugerował niedawno, że ferie będą rozłożone w czasie. Dzień później premier Morawiecki ogłosił coś odwrotnego – ferie odbędą się w całej Polsce w jednym terminie.

Wiceminister swoje, premier swoje. Kolejny, całkowicie sprzeczny przekaz ws. epidemii

REKLAMA