Maski opadają. Lewica za przymusem szczepień w Polsce. Hasło „Moje ciało – moja sprawa” już nieaktualne

Anna Maria Żukowska /Foto: print screen z YouTube/Superstacja
Anna Maria Żukowska /Foto: print screen z YouTube/Superstacja
REKLAMA

Niektórym maski opadają… Rzecznik partii Lewica brnie w poparcie idei przymusowych szczepień Polaków na koronawirusa. Anna-Maria Żukowska najpierw na antenie „Polsatu” ogłosiła, że „szczepienie przeciwko Covid-19 powinno być w zakresie szczepień obowiązkowych”. Teraz brnie w to dalej…

Jakub Kulesza (Konfederacja) ripostował, że preparat „nie był odpowiednio przebadany” i zaproponował Żukowskiej, aby „sama była królikiem doświadczalnym, ale nie zmuszała do tego milionów obywateli”.

Rzecznik Lewicy powróciła do tematu na Twitterze: „Wyobraźmy sobie, że dobrowolne byłoby szczepienie przeciwko – do czasu jej eradykowania w 1980 r. – ospie prawdziwej. Czy wówczas udałoby się zwalczyć tę chorobę, czy też kolejne fale zarazy nękałyby świat?”

REKLAMA

Wydaje się jednak, że „przymus” i tak będzie, chociaż w wersji „soft”. Już teraz ogłoszono np., że na wakacje na Cypr po 31 marca będą mogli pojechać tylko „zaszczepieńcy”.

Wystarczy, że podobne restrykcje wprowadzi się w innych krajach, a nawet w knajpach, kinach, czy na stadionach…

Zapewne pojawi się fala fałszowania nowych dokumentów, w postaci zaświadczeń o szczepieniach, ale w końcu zmarginalizowani antyszczepionkowcy karku zegną.

Żukowska jest po prostu mniej „subtelna” i jak to w przypadku Lewicy bywa sięga po stary schemat przymusu bezpośredniego…

REKLAMA