Soros rozczarowany „kompromisem” ws. budżetu UE. „Mogę tylko wyrazić moralne oburzenie”

George Soros. Foto: PAP/ EPA
George Soros. Foto: PAP/ EPA
REKLAMA

Unijny budżet na lata 2021-2027 został przyjęty. Do wypracowanego porozumienia ws. budżetu i Funduszu Odbudowy odniósł się także miliarder i „filantrop” George Soros. Jego zdaniem, „kompromis” ten jest „najgorszym z możliwych”.

„Kompromis, jaki Niemcy osiągnęły z Węgrami i Polską ws. budżetu UE, jest najgorszy z możliwych” – grzmiał Soros na stronie Project Syndicate. Miliarder wspomniał także o „kapitulacji Niemiec”. Finansista wyliczył trzy zasadnicze wady porozumienia.

W ocenie Sorosa, deklaracja wpisana do rozporządzenia budżetowego znacznie osłabia „mechanizm praworządności”. Po drugie, niektóre postanowienia umowy mają na celu opóźnienie wdrożenia warunkowości w zakresie praworządności o nawet dwa lata. Ponadto, zdaniem miliardera, Rada Europejska działa w tej sprawie ponad swoje uprawnienia, jeśli chodzi o ograniczanie zdolności Komisji Europejskiej do interpretowania uzgodnionego prawodawstwa UE.

REKLAMA

„To niebezpieczny precedens, ponieważ ogranicza niezależność prawną Komisji i może bardzo naruszać Traktat o Unii Europejskiej” – grzmiał Soros.

Miliarder nie omieszkał zakomunikować swojego niezadowolenia. „Mogę tylko wyrazić moralne oburzenie, jakie muszą odczuwać ludzie, którzy wierzyli, że UE jest obrońcą wartości europejskich i uniwersalnych. Chcę również ostrzec, że ten kompromis może poważnie nadszarpnąć z trudem wypracowane zaufanie, jakie instytucje Unii zdobyły dzięki utworzeniu funduszu naprawczego” – skwitował George Soros.

Według premiera Mateusza Morawieckiego, Polska może liczyć na 770 mld zł z unijnego budżetu.

W ocenie Zbigniewa Ziobry, przyjęte z unijnym budżetem rozporządzenie o praworządności, „pozwoli na ingerowanie Komisji Europejskiej w działalność prezydenta, parlamentu, rządu, a nawet samorządów, w niemal każdej dziedzinie”. Jak podkreślił lider Solidarnej Polski, rozporządzenie to wchodzi w życie „bez jakichkolwiek zmian w stosunku do kwestionowanego tekstu”.

Źródła: Project Syndicate/nczas.com

REKLAMA