
YouTube zablokował w sobotę wieczorem charytatywną transmisję live organizowaną przez Kanał Sportowy. Powód? Rzekome złamanie praw autorskich należących do Polsatu. Krzysztof Stanowski wskazuje, że o żadnym złamaniu praw autorskich nie może być mowy, gdyż zwyczajnie podczas transmisji nie puszczano żadnego materiału.
Kanał Sportowy to w miarę nowy, funkcjonujący od marca br. kanał na YouTube. Został założony przez czterech czołowych dziennikarzy sportowych – Mateusza Borka, Krzysztofa Stanowskiego, Michała Pola i Tomasza Smokowskiego.
Największym hitem Kanału Sportowego jest program „Hejt Park”, w którym zapraszani goście odpowiadają na pytania widzów. Program ten niekoniecznie odwiedzają sportowcy. Gościli tam już m.in. dziennikarz polityczny Robert Mazurek czy kandydat na prezydenta Stanisław Żółtek.
Od czasu do czasu na kanale prowadzony jest „live charytatywny”. Podczas sobotniej transmisji udało się zebrać blisko 200 tys. zł na chore dzieci.
YouTube blokuje Kanał Sportowy
Ale nie obyło się bez skandalu. W pewnym momencie program nadawany na żywo został ocenzurowany przez YouTube. Złamanie praw autorskich zgłosiła spółka zależna od Cyfrowego Polsatu.
Żenada. @Sportowy_Kanal robi charytatywny LIVE, a POLSAT blokuje transmisję. Ciekawe na jakiej podstawie? @BorekMati @Polsport @K_Stanowski pic.twitter.com/SToaI2BE9L
— Marcin Tyc (@MarcinTyc) December 19, 2020
Ktoś nam właśnie wywalił streama, na którym nie pokazywaliśmy nic zewnętrznego, jedynie nasze mordy. Badamy sprawę. Jakiś skandal. https://t.co/TPIkuYDDJE
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) December 19, 2020
Stanowski: Nie naruszyliśmy żadnych praw autorskich
„Zebranie zarządu” Kanału Sportowego, podczas którego przeprowadzany jest charytatywny live, polega po prostu na rozmowach pomiędzy zasiadającymi w studiu oraz dzwoniącymi widzami. Stąd zgłoszenie Polsatu wyglądało co najmniej na dziwne.
– Nie wiemy do końca, co się stało. Mamy tylko informację, że zostaliśmy zablokowani przez użytkownika ReDefine-Polsat, czyli Polsat, za stream, na którym nie było nic z Polsatu – komentował na gorąco wzburzony Stanowski.
– Nie naruszyliśmy żadnych praw autorskich, bo nie mogliśmy gadając w kółko sami do kamery. Uważamy to za skandal i za nielegalne niszczenie prywatnego biznesu – kontynuował dziennikarz.
ReDefine-Polsat przerywa Live Charytatywny bez żadnych podstaw 🤯 pic.twitter.com/KUc1uN91ox
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) December 19, 2020
Pokazuje to też, jak w praktyce cenzurują najwięksi internetowi gracze – w tym przypadku YouTube, ale na podobnej zasadzie działa np. Facebook. Dostaje zgłoszenie i bez żadnej weryfikacji z miejsca blokuje, cenzuruje lub w najlepszym przypadku „tylko” ogranicza zasięgi.
Podkreślamy – bez żadnej weryfikacji roszczenia wobec Kanału Sportowego zostały uwzględnione natychmiastowo.
Ofiarą podobnych praktyk często pada kanał NCzasTV oraz Tomasz Sommer. Obecnie oba są całkowicie zdemonetyzowane.
Tak się wykorzystuje pozycję wielkiego gracza kontra mały, ale wkurzający kamień w bucie. Zanim zgłoszenie zostanie rozstrzygnięte jako bezpodstawne (bo jest bezpodstawne), będzie już niedziela. A że rykoszetem oberwały osoby, na rzecz których zbieraliśmy pieniądze…
DNO.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) December 19, 2020
Borek: Nasi prawnicy będą się domagać brutalnego odszkodowania i gigantycznych
przeprosin we wszystkich mediach
Sprawa z Kanałem Sportowym i Polsatem może mieć drugie dno. Borek przez kilkanaście lat był dziennikarzem Polsatu. Strony rozeszły się w dość burzliwych okolicznościach, o czym szeroko rozpisywały się branżowe media.
W skrócie: Borek miał dostać od przełożonych z Polsatu zgodę na założenie Kanału Sportowego i działaniu równocześnie zarówno w telewizji (dla Polsatu), jak i w internecie (na własny rachunek). Gdy Kanał Sportowy okazał się sukcesem, Polsat nagle kazał Borkowi wybrać: albo telewizja, albo internet. Borek wtedy odszedł z Polsatu. Przy okazji każda ze stron wylała trochę żali.
Także Smokowski musiał odejść z Polsatu, chcąc tworzyć Kanał Sportowy. – To, co zrobili dzisiaj, zostało zrobione po złości – uważa..
Borek dodał natomiast, że YouTube jest „szczególnie wrażliwy na cokolwiek dziejącego się live w momencie sprzedaży pay per view”. W tym czasie właśnie Polsat w systemie PPV transmitował galę KSW.
– Prawdopodobnie ktoś przesadził, naciskając przycisk albo pisząc roszczenie, kompletnie nieuzasadnione, niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Komuś cię w głowie naprawdę poprzewracało. To będzie miało konsekwencje. Dzisiaj najlepsi prawnicy zajmujący się prawem medialnym będą się tym zajmować i będą się domagać brutalnego odszkodowania i gigantycznych przeprosin we wszystkich mediach – powiedział Borek.
Po zablokowaniu przez YouTube, transmisja była po chwili kontynuowana na Kanał Sportowy Extra.
Nasi prawnicy już pracują. Dziękujemy Wam za wsparcie. @Sportowy_Kanal Nie było w tym charytatywnym Live nic dotyczącego praw Polsatu. Ofiarami tek akcji są tylko chorzy ludzie, na których zbieramy pieniądze.
— Mateusz Borek (@BorekMati) December 19, 2020
@BorekMati 😎🤣 pic.twitter.com/Vg98up0NMS
— Paweł Kukla 🇵🇱💯 (@kpawel81) December 19, 2020