Szpital wstrzymuje szczepienia przeciwko koronawirusowi. U kilku osób niepokojące skutki uboczne

Wyszczepianie.
Szczepienia - zdj. ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Szpital w Libertyville w USA wstrzymał szczepienia personelu po tym jak kilkoro pracowników cierpiało na dolegliwe skutki uboczne.

Szpital w Libertyville w stanie Illinois podawał swym pracownikom szczepionkę wyprodukowana przez Pfizera i BioNTech.

Szczepienia jednak wstrzymano po tym, jak u kilkorga pracowników stwierdzono dolegliwe skutki uboczne.

REKLAMA

Zaobserwowano je u czworga pracowników szpitala. Szczepieniom poddano blisko 3 tysiące osób.

Troje ze szczepionych, u których stwierdzono mrowienia i podwyższone tętno wróciło do domów, a jeden pozostaje w szpitalu pod opieką lekarzy.

Wcześniej podobne przypadki zaobserwowano na Alasce. U jednej z osób stwierdzono reakcje alergiczne – wysypki, zaczerwienienie skóry, przyspieszone bicie serca, kłopoty z oddychaniem.

U drugiej objawy były łagodniejsze – obrzęk oczu, zawroty głowy i drapanie w gardle. Jedna ze szczepionych osób jest nadal hospitalizowana.

Do szokującej sytuacji doszło w Chattanooga w Tennessee. Pielęgniarka Tiffany Dover zemdlała na wizji, chwilę po tym, jak przyjęła szczepionkę na Covid-19.

Próbowano z nią przeprowadzić wywiad i wtedy straciła przytomność. Wiadomo, że kobieta otrzymała szczepionką firmy Pfizer.

Szczepionka Pfizer i BioNTech została dopuszczona do użycia przez Amerykańską Agencję Żywności i Leków FDA na początku grudnia. W piątek zatwierdzono tą przygotowaną przez firmę Moderna.

Jest projekt rozporządzenia MZ. Wprowadzi „segregację sanitarną” Polaków

REKLAMA