Upadł izraelski rząd. Szykują się kolejne wybory. Netanjahu wykiwał Ganca?

Beniamin Netanjahu. Foto: PAP, zdj. NEIL HALL / POOL
Beniamin Netanjahu. Foto: PAP, zdj.NEIL HALL / POOL
REKLAMA

Parlament Izraela został automatycznie rozwiązany z powodu braku budżetu na 2020 rok. Termin na jego uchwalenie mijał o północy z wtorku na środę. Przewodniczący Knesetu poinformował, że koalicjanci, czyli partie Likud i Niebiesko-Biali, nie doszli do porozumienia. Nowe wybory odbędą się w marcu przyszłego roku.

Będą to już czwarte wybory w ciągu dwóch lat. Kryzys parlamentarny trwa od 2019 roku, gdy po kolejnych wyborach nikt nie potrafił utworzyć większościowej koalicji.

Wydawało się, że sytuacja nieco ustabilizowała się w maju br., gdy po trzecich wyborach utworzono rząd. Do porozumienia doszły dwie partie, które cieszyły się największą liczbą głosów. W ramach umowy koalicyjnej ustalono, że funkcja premiera będzie stosowana rotacyjnie – najpierw szefem rządu będzie Benjamin Netanjahu (Likud), a potem odda posadę Beniemu Gancowi (Niebiesko-Biali).

REKLAMA

Po tym posunięciu gwałtownie spada poparcie społeczne Ganca. Wraz z rozczarowanymi wyborcami od lidera Niebiesko-Białych odwróciło się także wielu polityków, którzy odeszli z partii. Obecnie ugrupowanie to znajduje się na 6-7. miejscu w sondażach.

Netanjahu wykiwał Ganca?

Szansą na odbudowę zaufania dla Ganca był urząd premiera, na który umówił się z Netanjahu. Szefem rządu miał zostać w listopadzie 2021r. Izraelska prasa od kilku tygodni sugerowała jednak, że nic takiego nie nastąpi, bo Kneset nie uchwali budżetu, co spowoduje automatyczne rozwiązanie parlamentu, a tym samym porozumienie Netanjahu-Ganc straci moc.

W obliczu trwającego od wielu tygodni konfliktu sytuację próbował jeszcze ratować Kahol Lavan z Niebiesko-Białych, który zaproponował ostateczny kompromis – głosowanie nad dwoma oddzielnymi budżetami (zamiast jednolitego), jednym pod koniec grudnia, drugim na początku stycznia. Parlamentarzyści odrzucili jednak tę propozycję stosunkiem głosów 49 do 47 i nie pozostawili wątpliwości co do dalszych losów rządu.

Tym samym Ganc, który, mając mocną pozycję negocjacyjną po ostatnich wyborach, poszedł na pewne ustępstwa w zamian za rotacyjne sprawowanie władzy, pozostał z niczym. Funkcji premiera nie doczekał, a aktualnie poparcie ma dramatycznie niskie.

Netanjahu triumfuje, bo pozbył się głównego konkurenta i wciąż cieszy się najwyższym poparciem. Nie wiadomo jednak, jak długo, bo z każdym tygodniem rosną nowi poważni gracze na izraelskiej scenie politycznej.

Część analityków zauważa, że zagrywka Netanjahu to także pokłosie ciągnących się za nim zarzutów korupcyjnych. Zawirowanie polityczne opóźnia, a finalnie może nawet doprowadzić do unieważnienia postępowania sądowego przeciwko niemu.

Nowe wybory w Izraelu. Szykują się przetasowania na scenie politycznej

Nowe wybory, zgodnie z izraelskim prawem, odbędą się 23 marca. Likud nadal cieszy się największym poparciem społecznym, ale drugie miejsce w sondażach zajmuje powstała w tym miesiącu na prawej stronie partia Ha-Tikwa he-Chadasza (Nowa Nadzieja), której przewodniczy Gideon Saar, do niedawna członek Likudu.

Znaczącym rywalem obecnego premiera może być też Naftali Bennett, lider radykalnie prawicowej formacji Jamina, były minister edukacji w rządzie Netanjahu. O miejsca w Knesecie zamierza także walczyć centrowe ugrupowanie Jesz Atid Telem Jaira Lapida.

Taki rozkład sił, zdaniem obserwatorów izraelskiej sceny politycznej, może spowodować, że Netanjahu po najbliższych wyborach znów nie będzie w stanie utworzyć większościowego rządu.

REKLAMA