
Minionej dobry badania laboratoryjne wykazały pozytywny wynik na COVID-19 u 5 048 osób. Oznacza to, że wg rządowych zapowiedzi z listopada Polska znalazłaby się w strefie żółtej. W trakcie gry zmieniono jednak jej zasady.
Ministerstwo zdrowia podało ponadto, że – oprócz wspomnianych 5 048 wyników pozytywnych – minionej doby zmarło 69 chorych z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem. 65 z nich miało choroby współistniejące.
5 048 nowych pozytywnych przypadków na koronawirusa oznacza, że aktualnie średnia liczba zakażeń na 100 tys. osób z ostatnich dni wynosi 22,66. W listopadzie rząd, ogłaszając „100 dni solidarności”, zapowiadał także, że pierwsze luzowanie obostrzeń może nastąpić tuż po świętach.
Ewentualne luzowanie miało być uzależnione od liczby pozytywnych wyników na SARS-CoV-2 z ostatnich siedmiu dni. Przedstawiono nawet piękną tabelkę z wszelkimi wytycznymi.


Poniżej średniej zakażeń 25 na 100 tys. osób (lub średniej 9400 z siedmiu ostatnich dni) cała Polska miała znaleźć się w strefie żółtej. Aktualna średnia to 22,66 (lub 8 574). Oznacza to, że w „etapie stabilizacji” (od 28 grudnia) Polska znalazłaby się w strefie żółtej.
Co oznaczałaby strefa żółta dla milionów polskich obywateli? Ot, kilka przykładów:
- brak ograniczeń w przemieszczaniu się (także dla osób poniżej 16. roku życia),
- dostępne wydarzenia kulturalne, kina, teatry itd. (25 proc. publiczności),
- wesela, uroczystości – dozwolone do 50 osób,
- otwarte hotele,
- otwarte siłownie, kluby fitness, baseny (z limitami),
- gastronomia działa w godz. 6-21.
Tak się jednak nie stanie. W międzyczasie rząd kolejny raz zmienił zasady gry i tym samym pokazał, że wszelkimi zapowiedziami władzy można sobie co najwyżej podetrzeć to i owo. I absolutnie na ich podstawie nie powinno się planować czegokolwiek w ujęciu długoterminowym.
Od 28 grudnia Polaków czeka twardy lockdown albo narodowa kwarantanna – jak zwał, tak zwał. Oprócz obowiązujących obostrzeń rząd dodatkowo zamknie stoki, hotele nawet dla podróży służbowych, galerie handlowe (z wyjątkami), a w Sylwestra zakaże przemieszczania się. Choć w tej ostatniej kwestii nawet sam premier Morawiecki przyznał, że robią to bezprawnie.
Dane za: koronawirusunas.pl