W Izraelu dwie osoby zmarły w krótkim czasie po przyjęciu szczepionki Pfizera. Nie stwierdzono, aby to szczepionki przyczyniły się do zgonów

Szczepionka. Według niemieckiego tygodnika
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

88-letni obywatel Izraela zmarł po przyjęciu szczepionki przeciwko COVID-19 firmy Pfizer. To drugi taki przypadek. Lekarze nie wiążą zgonu z podaniem szczepionki.

W poniedziałek, 28 grudnia zmarł 75-letni mężczyzna. Około godziny 8:30 przyjął szczepionkę, zgodnie z procedurami odczekał chwilę, a gdy nie stwierdzono u niego efektów ubocznych, opuścił klinikę.

Dwie godziny później zmarł. Lekarze podkreślają, że nie ma przesłanek wskazujących, iż zgon nastąpił w następstwie podania szczepionki przeciwko koronawirusowi. Jako przyczynę zgonu podało zawał serca.

REKLAMA

Dzień później w Izraelu zmarła kolejna osoba, która przyjęła szczepionkę Pfizera. W tym przypadku – jak podaje The Jerusalem Post – od zaszczepienia do zgonu minęło „kilka godzin”.

88-letni mężczyzna także zmarł na zawał serca. Jak podaje klinika, cierpiał również na inne choroby.

Lekarze podkreślają na każdym kroku, że nie stwierdzono, aby to szczepionki przyczyniły się do zgonów.

Szczepienia w Izraelu

W Izraelu program szczepień trwa od 19 grudnia. Tego dnia przed kamerami telewizyjnymi podano szczepionkę firm Pfizer i BioNTech premierowi Benjaminowi Netanjahu.

Następnego dnia rozpoczęto szczepienia masowe. Skoncentrowano się na pracownikach ochrony zdrowia i osobach powyżej 60. roku życia, a od początku przyszłego tygodnia priorytetowo traktowani mają być także nauczyciele.

Izrael zajmuje obecnie pierwsze miejsce na świecie pod względem podanych dawek szczepionki w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, znacznie wyprzedzając Bahrajn, Wielką Brytanię i USA – wynika z rankingu prowadzonego przez Uniwersytet Oksfordzki, Our World in Data.

75-latek zmarł dwie godziny po zaszczepieniu przeciwko COVID-19. Podano przyczynę zgonu

REKLAMA