Dziambor o podatku cukrowym. To musiało się tak skończyć

Artur Dziambor / Fot. PAP
Artur Dziambor / Fot. PAP
REKLAMA

Od 1 stycznia w życie wszedł podatek cukrowy. W jego następstwie doszło do radykalnych podwyżek cen, przede wszystkim napojów słodzonych. Artur Dziambor z Konfederacji wskazuje, że innej możliwości nie było – ciężar nowych podatków ponoszą konsumenci.

Ustawa wprowadzająca podatek cukrowy została zatwierdzona w sierpniu, kiedy najpierw za zagłosowały za nią PiS i Lewica w Sejmie, a potem swój podpis złożył Prezydent Andrzej Duda. Wszystko oczywiście pod pretekstem dbania o zdrowie obywateli.

Podatek cukrowy już daje o sobie znać. Ceny napojów gazowanych wystrzeliły w górę i są wyższe o 35-40 procent.

REKLAMA

Jak podaje portal finanse.wp.pl, przykładowo cena za 1,75l Coca-Coli w internetowym sklepie Biedronki wzrosła o prawie 2 złote – z 4,35 zł do 6,29 zł. Taką samą cenę możemy zobaczyć na półce w sklepie stacjonarnym sieci.

W tym samym sklepie podrożała także chociażby Pepsi, która obecnie kosztuje aż 6,49 zł, a także oranżada Hellena kosztuje 3,49 zł. To wzrost o złotówkę za butelkę o pojemności 1,25l.

Dziambor komentuje podatek cukrowy

Poseł Konfederacji Artur Dziambor wskazuje, że w podobnych przypadkach producenci podatek nałożony przez rząd przenoszą na konsumenta.

– Czy znacie taki podatek, którego ciężaru nie ponoszą konsumenci? A na przykład podatek bankowy? Pamiętacie jak nam rząd robił wodę z mózgu, że to banki mają płacić i nikt na tym nie straci? No i co? – pyta retorycznie Dziambor.

– Sprzedawcy zareagowali tak jak ustawa nakazała. Najgorsze jest to, że odpowiedzialni za podwyżki będą oczywiście właściciele sklepów, krwiopijcy, kapitaliści, bo przecież nie rząd, któremu tylko na zdrowiu obywateli zależy – komentuje na Facebooku Dziambor.

Nowy podatek już działa. Polacy płacą więcej niż Niemcy i Amerykanie

REKLAMA