Korwin-Mikke o szczepieniach: „Jak ktoś chce być ochotnikiem doświadczalnym, to świetnie. Ja poczekam”

Janusz Korwin-Mikke.
Janusz Korwin-Mikke. (Fot. PAP)
REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke znajduje się w grupie „1” i już niedługo mógłby się zaszczepić przeciwko koronawirusowi. Zapowiada, że na razie tego nie zrobi. Wyjaśnia, dlaczego.

W Polsce trwa aktualnie szczepienie tzw. grupy „0”, czyli personelu medycznego. W następnej kolejności szczepieni mają być seniorzy. Według wstępnych rządowych szacunków kolejny etap szczepień ma rozpocząć się pod koniec stycznia.

Z racji wieku do grupy „1” załapał się Korwin-Mikke. Poseł Konfederacji wskazuje jednak, że się nie zaszczepi. Przynajmniej na razie.

REKLAMA

Wszystkich fiolkarzy i szczepionkową kołtunerię uświadamiam, że „Pfizer” rozpoczął testy 22-V na 200 osobach. Normalnie testuje się na parudziesięciu tysiącach przez jakieś 2 lata. Ale jak ktoś chce być ochotnikiem doświadczalnym, to świetnie!! Ja poczekam – oświadczył Korwin-Mikke.

Wątpliwości wobec szczepionki budzi przede wszystkim fakt, że powstała ona zaskakująco szybko. Proces opracowania nowej szczepionki zależy oczywiście od wielu czynników, ale trwa minimum kilka lat. Każda z trzech faz badań powinna trwać 1-2 lata.

Szczepionka Pfizera pojawiła się w niecały rok, testowana była zaledwie kilka miesięcy. Nie oznacza to oczywiście, że długoterminowe efekty uboczne wystąpią, ale takie obawy są uzasadnione. Po prostu tego aspektu nie zbadano, bo nie było czasu. Trwał wyścig o to, kto pierwszy szczepionkę wypuści na rynek.

Pierwsze 200 osób, o których pisze Korwin-Mikke, dotyczyło I fazy badań. W III fazie – wg komunikatu Pfizera – przetestowano ok. 43 tys. osób. Analiza danych koncernu wskazuje na skuteczność szczepionki na poziomie 95%. W każdym przypadku oceny dokonywano 7 dni po podaniu drugiej dawki.

Czytaj więcej: Same fakty o szczepionce Pfizera. Znamy możliwe efekty uboczne [TABELA]

W niedawnym felietonie na łamach „Super Expressu” Korwin-Mikke doprecyzował, że woli przeczekać kilka miesięcy i zapoznać się z pierwszymi efektami szczepień.

Jeśli nie byłoby przeciwwskazań, też bym się pewnie zaszczepił – wskazuje. Więcej w poniższym tekście.

Korwin-Mikke o szczepieniach. „Robienie komuś dobrze pod przymusem nazywa się gwałtem”

 

REKLAMA