„Broń mam naładowaną”. Polski bokser relacjonuje wydarzenia z USA

Andrzej Fonfara.
Andrzej Fonfara. (Fot. PAP)
REKLAMA

Andrzej Fonfara, były bokserski mistrz świata IBO w wadze półciężkiej, mieszka na co dzień w USA. Ze swojej perspektywy opisuje to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych.

W środę miało dojść do zatwierdzenia przez Kongres wyboru Joe Bidena na prezydenta USA. Nie stało się tak, bo zwolennicy Donalda Trumpa, którzy są przekonani o sfałszowaniu wyborów, wtargnęli na Kapitol i przerwali obrady. Do zatwierdzenia głosów Kolegium Elektorów doszło dzień później.

Czytaj także: Sympatycy Trumpa wdarli się na Kapitol. Padły strzały. Posiedzenie Kongresu przerwane [VIDEO]

REKLAMA

Fonfara: mam broń naładowaną

Polski bokser Andrzej Fonfara, który mieszka w USA, w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” opisuje, jak sytuacja wygląda z jego perspektywy.

To, co się teraz dzieje, jest czymś w USA od dawna niespotykanym. Nie wiem, co z tego będzie, ale w razie czego mam broń naładowaną i cały czas przy sobie – mówi.

Przeszedłem różne kursy, włącznie z tym, który pozwala chodzić z bronią u boku. Tu nie ma żartów. Choć to, że masz „guna”, nie świadczy, że masz zgrywać bohatera (…) To, że masz broń, nie znaczy, że masz się rzucać na tych, którzy na przykład napadają na sklep. Masz przede wszystkim myśleć zdroworozsądkowo – kontynuuje Fonfara.

Polak nie ukrywa, że jest zwolennikiem Trumpa i gdyby tylko mógł, oddałby na niego głos. Nie uważa jednak, aby wybory były rzeczywiście sfałszowane.

No nie ma sensu według mnie wszczynać awantur. OK, ja widziałem wszystkie te filmiki, to mówienie, że wybory zostały sfałszowane, ale bądźmy szczerzy – nie ma na to żadnych poważnych dowodów. I mówię to jako zwolennik Trumpa! Według mnie to, co on robi teraz, to podburzanie, szczucie ludzi na siebie: to jest niepotrzebne, niczemu dobremu to nie służy. Trzeba wziąć na klatę przegraną i tyle. A przy okazji – nie sądzę, aby Biden był też jakąś katastrofą, najgorszym prezydentem w historii czy coś w tym stylu. Wolałem Trumpa, ale i Bidena zaakceptuję – uważa.

Dlaczego jest zwolennikiem Trumpa?

To dobry biznesmen, przez wiele lat był bardziej właśnie biznesmenem niż politykiem. I świetnie sobie radził. Ale tak samo oceniam jego zarządzanie krajem. Bo moim zdaniem USA to teraz jak duże przedsiębiorstwo i Trump dobrze to „ogarniał”. Jeździłem trochę po kraju, myślę, że tak 75 procent moich znajomych, którzy mają różne biznesy, głosowało na niego. Ja bym mu dał szansę, w sensie drugą kadencjęmówi w rozmowie z „WPSportoweFakty” Fonfara.

REKLAMA