Cenzura Donalda Trumpa nie umknęła uwadze Donalda Tuska. Szef Europejskiej Partii Ludowej we właściwy dla siebie – dla jednych dowcipny, dla innych żenujący – sposób skomentował skandaliczne działanie Twittera.
Facebook, Twitter, Google (YouTube) i Amazon (Twitch) zablokowały możliwość korzystania z ich platform prezydentowi Donaldowi Trumpowi. Na celowniku Reddita i Discorda znaleźli się z kolei sympatycy Trumpa, którym uniemożliwiono korzystania z ich serwerów i forów.
Sytuacja odbiła się na akcjach technologicznych gigantów, a swojego zaniepokojenia cenzurą nie ukrywają nawet przeciwnicy Trumpa. Swoją pomoc w walce z cenzurą gigantów zapowiedział politykom Konfederacji nawet europoseł Radosław Sikorski.
Zgoda, że kluczowe fora dyskusyjne demokracji nie powinny zależeć od widzimisię prywatnych właścicieli.
Dlatego w Parlamencie Europejskim przygotowujemy regulacje platform internetowych. Proszę o poparcie.— Radosław Sikorski MEP 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) January 9, 2021
Jednak nie wszyscy zachowują powagę w obliczu cenzurowania Internetu. Do sprawy, na swój osobliwy sposób, odniósł się przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk.
Szef europejskiej centroprawicy stwierdził: „A ja i tak będę tweetował” i podpisał się jako „Donald T.” co jasno nawiązuje do Donalda Trumpa.
I’ll be tweeting anyway. Donald T.
— Donald Tusk (@donaldtuskEPP) January 9, 2021
Tusk nie kryje swojej niechęci do prezydenta USA. Jeszcze przed ogłoszeniem wyniku wyborów w USA w 2016 roku żartował sobie z niego na Twitterze.
My wife's latest comment: one Donald is more than enough!
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 5, 2016
Źródło: Twitter Donald Tusk