Jej praca doktorska to plagiat? Minister podaje się do dymisji

Podejrzewana o plagiat austriacka minister pracy Christine Aschbacher podała się do dymisji. Zdjęcie: Facebook
Podejrzewana o plagiat austriacka minister pracy Christine Aschbacher podała się do dymisji. Zdjęcie: Facebook
REKLAMA

Minister pracy Austrii, Christine Aschbacher podała się do dymisji w związku z oskarżeniami o plagiat, którego miała się dopuścić w swej pracy doktorskiej. Aschbacher podkreśla, że nie zrobiła niczego złego i odchodzi „mając na uwadze dobro rodziny”.

– Wrogość, polityczna napastliwość oraz hejt uderzyły nie tylko we mnie, ale również w moje dzieci. Skala tych zjawisk jest ciężka, do zniesienia – powiedziała w wywiadzie, jakie udzieliła agencji APA. – Nie mogę na to pozwolić, dlatego odchodzę – dodała.

Podkreśliła, że swoją dysertację napisała „w najlepszej wierze i zgodnie z kanonami wiedzy”.

REKLAMA

W ocenie ekspertów sytuacja wygląda inaczej.

– Blisko 25 proc. dysertacji doktorskiej Aschbacher to plagiat bez jakichkolwiek odniesień do źródeł, skąd skopiowano całe partie testu – podkreśla prof. Stefan Weber, ekspert ds. plagiatów.

W pracy zatytułowanej „Zarys stylu przywództwa w spółkach innowacyjnych”, Aschbachewr wykorzystała m.in. obszerne fragmenty artykułu z „Forbesa”, które włączyła w swój własny tekst bez podania źródeł. Tłumaczenie z języka angielskiego na niemiecki, jakiego dokonała, było na tyle niechlujne, że w dysertacji pozostało zdanie, iż autorka „kierowała setkami zespołów”, co jawnie odnosiło się do autorki testu prasowego, a nie samej Aschbacher – powiedział prof. Weber.

Ekspert ujawnił w niedzielę, że świeżo zdymisjonowana minister dopuściła się plagiatu nie tylko w swym doktoracie, ale również w swej pracy magisterskiej.

Kanclerz Sebastian Kurz przyjął rezygnację koleżanki partyjnej z Austriackiej Partii Ludowej i podziękował Christine Aschbacher za współpracę. Zapowiedział, że nazwisko jej następcy zostanie podane do wiadomości publicznej w poniedziałek.

REKLAMA