Niedzielski przedstawia dwa scenariusze ws. restrykcji. Oba są wyrokami śmierci dla polskich przedsiębiorców

Adam Niedzielski.
Minister Zdrowia Adam Niedzielski. / foto: PAP
REKLAMA

Minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawił w Senacie dwa scenariusze, które rząd rozważa ws. restrykcji. Oba odbierają polskim przedsiębiorcom nadzieję na lepsze jutro.

Chcielibyśmy, by sformułowania takie jak „wyrok śmierci dla polskich przedsiębiorców” były tylko poetyckim wyolbrzymieniem. Niestety, od początku drugiego lockdownu piszemy o samobójstwach właścicieli firm, które splajtowały. Trudno powiedzieć ile osób zmarło przez to, że gospodarka jest zamknięta – nikt nie prowadzi takich statystyk.

Adam Niedzielski zdradził jednak, że lepiej nie będzie. Rząd ma dwa scenariusze i oba są fatalne.

REKLAMA

– Zastanawiamy się w zasadzie w tej chwili nad dwoma opcjami. Pierwsza opcja to jest po prostu przedłużenie tej kategorii obostrzeń, którą mamy. Oczywiście z taką informacją, że przekazujemy szkoły, że szkoły zostają uruchomione w nauczaniu zdalnym. Druga opcja, która pojawiła się w piątek na posiedzeniu Rady Medycznej przy premierze dotyczy ewentualnego uruchomienia nauki w klasach 1-3, ale tylko w tych regionach, które w tej chwili wydają się najmniej obciążone dolegliwością pandemii. Takie dwa województwa w tej chwili to województwo małopolskie i świętokrzyskie – stwierdził szef resortu zdrowia.

Po zmniejszeniu się liczby wykrywanych zakażeń, Polska już od dawna powinna mieć zmniejszone obostrzenia – tak zapowiadali sami rządzący. Okazało się jednak, że było to zwykłe kłamstwo – zamiast znieść restrykcje, rząd wolał „dokręcić śrubę”.

Polacy są już zmęczeni lockdownem. Bankructwa, śmierci, depresje – to wszystko sprowadziło na obywateli Polski zamknięcie gospodarki. Niektórzy nie wytrzymują i zapowiadają, że bez względu na wszystko i tak otworzą swoje biznes po 17 stycznia. Tak zrobią m.in. Górale:

Góralskie veto. Przedsiębiorcy z Podhala otworzą biznesy 17 stycznia – bez względu na decyzję rządu

Protesty przeciw lockdownowi odnotowywane są już na całym świecie. Ludzie zaczynają zastanawiać się, czy groźniejsza jest pandemia chińskiego wirusa, czy też wprowadzające obostrzenia rządy.

REKLAMA