Prokuratura umorzyła postępowanie ws. profanacji pomnika. Kolektyw Margota zapowiada walkę o odszkodowanie

Na zdjęciu sprofanowana przez bojówkarzy LGBT figura Jezusa Chrystusa. (Zdj. Facebook/Spacerowiczka)
Na zdjęciu sprofanowana przez bojówkarzy LGBT figura Jezusa Chrystusa. (Zdj. Facebook/Spacerowiczka)
REKLAMA

Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie znieważenia pomników tęczową flagą. Wszystko dlatego, że nie udało się znaleźć sprawców. Z doniesień „Naszego Dziennika” wynika, że decyzja w tej sprawie miała zapaść pod koniec grudnia 2020 roku.

W lipcu 2020 roku aktywiści LGBT przyczepili sześciobarwną flagę do pomnika Chrystusa przed bazyliką Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta złożył do prokuratury doniesienie w sprawie obrazy uczuć religijnych i znieważenia pomników.

Prokuratura wszczęła postępowanie m.in. przeciwko aktywistom kolektywu Stop Bzdurom. – Postępowanie prowadzone przeciwko Michałowi S., Zuzannie M., Kai K. oraz Annie F. zostało umorzone pod koniec grudnia 2020 roku stosownie do treści art. 322 par. 1 k.p.k. wobec niepopełnienia przez wyżej wymienionych zarzucanych im czynów, jak również wobec niewykrycia sprawcy w sprawie. Podstawą do wydania takiej decyzji był zgromadzony materiał dowodowy, utrwalony zgodnie z przepisami procedury – mówiła w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Aleksandra Skrzyniarz.

REKLAMA

Zdaniem dr. Artura Dąbrowskiego, prezesa Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej, ta sytuacja „kompromituje organy ścigania. – Sytuacja jest kuriozalna. Sprawa bezczeszczenia pomników wstrząsnęła całą Polską. Nie twierdzę, że sprawcami przestępstwa były osoby zatrzymane latem, bo od wyroków jest sąd, ale fakt, że policja i prokuratura nie potrafią nawet wskazać potencjalnych winnych i znaleźć dowodów w sprawie, to jest to coś nie do pomyślenia. Swoją nieudolnością prokuratura wysyła jasny sygnał wszystkim lewicowym przestępcom: możecie atakować katolików, nic wam nie grozi, bo i tak was nie złapiemy – ocenił w rozmowie z dziennikiem.

Wywiad z domniemanymi sprawcami

Co więcej, kilka godzin po zajściu w sieci znalazły się zdjęcia z nocnej akcji aktywistów LGBT. Ponadto na łamach OKO.press ukazała się rozmowa z osobami podającymi się za sprawców. Wśród domniemanych sprawców znaleźli się członkowie kolektywów Gangu Samzamęt, Stop Bzdurom i i jakaś tam „Poetka”.

Aktywiści zostali zatrzymani przez policję. „W związku z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem warszawskich pomników, stołeczni policjanci do sprawy zatrzymali pierwsze osoby podejrzane. Trafiły one do policyjnego aresztu. Czynności trwają. Zatrzymanie pozostałych to jedynie kwestia czasu” – poinformowała policja na początku sierpnia na Twitterze.

– W czynie społecznym członkowie Akcji Katolickiej mogą wysłać prokuraturze linki z tekstami, które mogą pomóc w znalezieniu sprawców. Wystarczy, że prokuratura zgłosi się do nas w tej sprawie – podkreślił dr Artur Dąbrowski.

Zatrzymani latem w związku z tą sprawą aktywiści zapowiadają, że będą domagać się odszkodowania za – ich zdaniem – bezprawne zatrzymanie.

Źródła: Nasz Dziennik/nczas.com

REKLAMA