Szef PFR podał możliwą datę powrotu do postpandemicznej „normalności”. Lockdown jeszcze przez wiele miesięcy?

Mateusz Morawiecki, Andrzej Duda i Paweł Borys.
Mateusz Morawiecki, Andrzej Duda i Paweł Borys (prezes PFR) podczas "Forum gospodarczego Polskiego Funduszu Rozwoju” podsumowującego dotychczasowe wypłaty z tarczy finansowej. (Fot. Krystian Maj/KPRM)
REKLAMA

Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys twierdzi, że wsparcie dla przedsiębiorców pozwala na utrzymanie się na rynku. Utrzymywał, że kluczowe w walce z mniemaną pandemią są cierpliwość i przestrzeganie niekonstytucyjnych (jak wskazywały WSA) koronarestrykcji. Podał też szacowany termin powrotu do „normalności”.

– Widać już światło w tunelu nawet dla tych najbardziej poszkodowanych. Jest szansa na powrót do normalności w II kwartale, jeśli szczepienia zadziałają i wirus będzie pod kontrolą – oświadczył w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Paweł Borys.

Według rządowych szacunków w połowie roku wyszczepione mają być bowiem wszystkie chętne osoby z grupy ryzyka. Kolejnych kilak milionów Polaków do tego czasu będzie ozdrowieńcami z nabytą odpornością.

REKLAMA

Zdaniem prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, najważniejsze jest, by odmrażać gospodarkę w odpowiednim momencie, „aby się nie przewrócić tuż przed metą”. Z tym, że dla wielu firm czekanie na rządowe zniesienie lockdownu oznacza pewne bankructwo, zatem „za metą” nie będzie już czego odmrażać.

Padło także pytanie o to, czy nie da się przekazać przedsiębiorcom bardziej precyzyjnych dat odmrożenia gospodarki. Apelują o to m.in. restauratorzy, którzy nie wiedzą, jak długo jeszcze mają ponosić koszty przy zerowych zyskach. Przedsiębiorcy już teraz masowo zapowiadają otwarcie biznesów, by móc je uratować.

– Bardzo trudno rozpisać taki harmonogram w dynamicznej sytuacji pandemicznej. Wirus przenosi się z człowieka na człowieka w różnym tempie. Pojawiają się mutacje. Nie da się tego precyzyjnie zaprognozować – twierdził Paweł Borys.

Źródło: DGP

REKLAMA