Posłanka Lewicy, Małgorzata Prokop-Paczkowska, zalicza ostatnio wpadkę za wpadka – jeśli tak to można nazwać. Ktoś mógłby uznać, że słowa, które wychodzą ostatnio z jej ust lub są publikowane w jej mediach społecznościowych, są oznaką silnej niechęci, jeśli nie nienawiści, do chrześcijan.
Najpierw posłanka pozwoliła sobie na relatywizację ludobójstwa chrześcijan w Etiopii. „A po co kościół katolicki tam się pakował? Dlaczego nie uszanował miejscowych wierzeń?” – napisała Prokop-Paczkowska w reakcji na publikację Vatican News (www.vaticannews.va) pt. „Ponad 750 chrześcijan rozstrzelanych przed kościołem w Etiopii”.
W odpowiedzi na te podłe stwierdzenie konfederacki poseł – narodowiec Robert Winnicki – zapowiedział, że zgłosi to do Komisji Etyki Poselskiej i do prokuratury.
Więcej pisaliśmy o tym tutaj:
Nikczemna ignorantka. Podły komentarz posłanki Lewicy Prokop-Paczkowskiej. Winnicki jej nie daruje
Reakcja konfederaty najwyraźniej poskutkowała, bo polityk przeprosiła na FB za swój nieludzki wpis: „Bardzo przepraszam za komentarze na portalu Facebook, które zamieściłam w związku z informacją o tragedii w Aksum. Moja intencją nie było nikogo skrzywdzic czy obrazic, jednocześnie zdaję sobie sprawę, że było to przekroczenie granicy. Czasami palce na klawiaturze wyprzedzają refleksję :(” – napisała.
Komentarz do kondolencji
Na drugą „wpadkę” nie trzeba było długo czekać. Tym razem dotyczyła ona kondolencji, jakie padły na antenie TVP INFO w związku z śmiercią rysownika Henryka „Papci Chmiela” Chmielewskiego.
W programie „Minęła 8” na antenie TVP INFO politycy wyrażali żal w związku ze śmiercią autora komiksów i powstańca warszawskiego.
Więcej pisaliśmy o tym tutaj:
Nie żyje Henryk „Papcio Chmiel” Chmielewski. Autor kultowych komiksów i powstaniec
Żal wyraziła również posłanka Lewicy, ale z tym samym ludzkim odruchem ze strony dziennikarza TVP już miała problem.
– Chciałabym się odnieść do tego, co powiedział prowadzący kilka minut temu, jak mówił o śmierci tego człowieka. Pan Chmielewski zmarł, a w telewizji publicznej prowadzący mówi do nas takie zdanie: „odszedł do Pana”. Nie bardzo rozumiem, do jakiego „pana”? Nie jesteśmy w telewizji ojca Rydzyka, w telewizji wyznaniowej, więc prowadzący powinien posługiwać się nomenklaturą dla wszystkich Polek i Polaków. Nie wiemy, czy pan Chmielewski życzyłby sobie takich określeń. Bądźmy neutralni i nie mówmy takich właśnie słów, bo nie wiem, o jakiego „pana” chodzi – skomentowała.
Jak widać polityk jest zupełnie pozbawiona wyczucia, albo nie ma instynktu samozachowawczego i nie wie, kiedy lepiej jest milczeć.
– Pani poseł, naprawdę mogłaby sobie pani darować takie uwagi – odpowiedział dziennikarz Bartłomiej Graczak.
Źródło: TVP INFO, NCzas