Minister zdrowia Adam Niedzielski poruszył podczas ostatniej konferencji temat obostrzeń. Choć może „poruszył” to za dużo powiedziane, ponieważ z wypowiedzi polityka nie dowiedzieliśmy się zupełnie niczego.
„Wiem, że nic nie wiem” – powiedział Sokrates i uznano go za jednego z najwybitniejszych filozofów w historii. Grek nie zarządzał jednak Ministerstwem Zdrowia i od jego decyzji nie zależały losy milionów ludzi.
Przedsiębiorcy, pracownicy, rodzice i uczniowie – wszyscy Polacy długo czekali, aż przedstawiciel rządu poruszy w końcu na konferencji temat obostrzeń.
No i stało się. Adam Niedzielski postanowił podjąć temat. W końcu za trzy dni powinien skończyć się lockdown.
– Ta sytuacja [epidemiczna] jest niejednoznaczna, dlatego jeszcze w tej chwili nie przedstawiamy informacji dotyczących dalszych decyzji, obostrzeń. Te decyzje zostaną jeszcze podjęte, bo dyskusja trwa. I to w zasadzie wszystko – stwierdził.
„I to w zasadzie wszystko.” Nieważne, że ludzie chcą planować ruchy biznesowe, przygotowywać otwarcia lub ogłaszać upadłość, planować swoje życia – minister nic więcej nie ma im do powiedzenia.
„Sytuacja jest niejednoznaczna” – twierdzi Niedzielski. Co według rządu jest niejednoznaczne? W końcu zaczęli robić więcej testów i jak na złość pokazują one spadki zakażeń. I to bez szczepionek!
Skoro nie podadzą więcej informacji „w tej chwili” to kiedy to zrobią? 31 stycznia o północy? Nic dziwnego, że przedsiębiorcy otwierają się sami w ramach akcji #otwieraMy, skoro rząd zachowuje się ws. pandemii niepoważnie.
Jak dalej tak to będzie wyglądać, to Polacy sami zdejmą lockdown, a rząd zostanie postawiony przed faktem dokonanym.
W oparach korornaabsurdu. Nowa taktyka w walce z Covid-19: lockdown z zaskoczenia