Media: „Bunt w Sanepidzie!” Pracownicy izby nie chcą wykonywać nielegalnych rozkazów?

Państwowa Inspekcja Sanitatna - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA

Pracownicy sanepidu zostali rzuceni na pierwszy front walki z polską przedsiębiorczością. To oni do spółki z policją, pojawiają się jako pierwsi w otwieranych lokalach, by wręczać mandaty.

Akcja #otwieraMY zatacza coraz szersze kręgi, a już od początku lutego może być nie do powstrzymania. Otworzyło się około 20 tysięcy placówek gastronomicznych, a kolejne są w trakcie przygotowań.

Od 1 lutego rusza duża część branży fitness, otwierają się także stoki narciarskie w wielu miastach. Już dziś można w sieci bez problemu znaleźć otwarty hotel w dowolnym mieście w Polsce.

REKLAMA

Jednocześnie rząd premiera Mateusza Morawieckiego wysyła przeciw polskim przedsiębiorcom policję, czasami duże siły, a także pracowników sanepidu, którzy mają wlepiać mandaty, które z kolei są później odrzucane przez sądy.

Jak jednak donosi portal „Wieści24” wśród pracowników sanepidu słychać coraz większe głosy sprzeciwu. Jak podaje nieoficjalnie portal „polityczne naciski są coraz mniej skuteczne. Niektórzy rozważają też zawiadomienie organów ścigania”.

Wielu pracowników zdaje sobie sprawę, że z jednej strony jeśli nie będą wykonywać poleceń to mogą stracić pracę, z drugiej strony wiedzą, że nie mają odpowiednich podstaw prawnych do ich wykonywania.

Boimy się. Jesteśmy naciskani, czujemy się zastraszani. Ale sami widzimy co się dzieje – mówią cytowani przez portal pracownicy. – Takiej atmosfery tu jeszcze nie było.

Powrót do normalności. Wesprzyj akcję „Otwieramy Gospodarkę” [VIDEO]

REKLAMA