Gorąca noc pod TK. Lempart dała policji dwie minuty. Suchanow wciąż siedzi [FOTO]

Marta Lempart na ulicy.
Marta Lempart, liderka Strajku Kobiet, przemawia do demonstrantów. (Fot. PAP)
REKLAMA

Klementyna Suchanow, jedna z liderek Strajku Kobiet, wciąż przebywa w areszcie. Marta Lempart dała policji 2 minuty na uwolnienie koleżanki, potem 5 minut, ale na krzyku się skończyło. Podobnie, jak jesienią, gdy Strajk Kobiet dał rządowi 7 dni na dymisję.

W czwartek w Warszawie rozpoczęła się kolejna demonstracja spod znaku Strajku Kobiet.

Wściekłe panie i wściekli panowie protestowali przeciwko zakazowi (poza szczególnymi przypadkami) aborcji.

REKLAMA

Początkowo manifestacja przebiegała w miarę spokojnie. Poza standardowymi, wulgarnymi okrzykami, na podjeździe do Trybunału Konstytucyjnego demonstranci wylali czerwoną farbę i ułożyli w niej pluszowe zabawki.

Sytuacja zmieniła się po tym, jak na teren Trybunału Konstytucyjnego wdarło się kilkoro demonstrantów. Za ogrodzenie TK poleciały również race.

Policja zatrzymała co najmniej trzy osoby. Co najmniej – bo są rozbieżności w liczbie. O trzech osobach mówi policja, oko.press o czterech osobach, a sam Strajk Kobiet o „więcej niż podaje policja”.

Nie ulega jednak wątpliwości, że wśród zatrzymanych jest Suchanow.

„Klementyna Suchanow jest zatrzymana w Mińsku Mazowieckim. Jest przy niej pełnomocnik. Wszystko wskazuje na to, że spędzi noc na komendzie. To forma bezprawnej represji. Jest osobą publiczną, nie zachodzi obawa ukrycia. Przetrzymywanie jest całkowicie nieuzasadnione” – napisał na Twitterze poseł KO Michał Szczerba.

Jak podaje policja, Suchanow została zatrzymana, bo wtargnęła na teren Trybunału Konstytucyjnego, a następnie odmówiła podania swoich danych osobowych.

Liderka Strajku Kobiet Marta Lempart dawała policji dwie minuty na uwolnienie koleżanki. Potem zrobiła się nieco bardziej wyrozumiała i wydłużyła ultimatum do pięciu minut. Następnie dodała 10 minut, a potem jeszcze 15 minut. Kto dobry z matematyki, może rozwiązać równanie i wyliczyć, ile minut dostała policja od Lempart na uwolnienie Suchanow.

Ile jednak by nie łaskawa Lempart tych minut nie dała, fakty są takie, że pogadała, pokrzyczała, a Suchanow spędziła noc w areszcie. I prawdopodobnie spędzi kolejną, bo wg samego Strajku Kobiet została zatrzymana na 48 godzin.

Nie ukrywamy, iż jesteśmy nieco skonsternowani tym brakiem skuteczności w działaniu i żądaniach Strajku Kobiet. Nie dalej jak jesienią Lempart wraz z koleżankami dały rządowi dokładnie tydzień na dymisję. Najwyraźniej nowy rząd stworzony z Lempart, Suchanow, Boniego i reszty nie dość, że nie potrafił zatrzymać publikacji wyroku przez TK, to jeszcze nie potrafi wydawać poleceń policji, łamie prawo i daje wsadzać się za kratki na 48 godzin.

Sama manifestacja skończyła się około 3 w nocy. Demonstranci, którzy pozwolili się wylegitymować, mogli pójść sobie wcześniej do domu. Ci, którzy dokumentu tożsamości okazać nie chcieli, zostali ostatecznie wyprowadzeni spod budynku TK siłą, a następnie zapakowani do policyjnych furgonetek.

REKLAMA