Szczegóły brutalnej akcji policji w otwartym klubie nocnym. „Funkcjonariusze zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej” [VIDEO]

Policja pod klubem Face2Face w Rybniku oraz współwłaścicielka lokalu. / foto: Prt Sc Facebook/Twitter (kolaż)
REKLAMA

Znamy szczegóły brutalnej akcji policji, która miała miejsce w otwartym klubie Face2Face w Rybniku. Planowany jest pozew przeciw „osobom wydającym rozkazy oraz wszystkim sprawcom”.

Przypomnijmy, że w miniony weekend rybnicki klub Face2Face po raz kolejny z rzędu postanowił otworzyć się dla klientów. Tym razem reżim PiS postanowił jednak nie odpuścić i na miejscu pojawiło się ponad 150 funkcjonariuszy w pełnym umundurowaniu.

„Bitwa o wolność”

W sobotę wieczorem pod klubem doszło do prawdziwej bitwy z policją, którą opisujący sprawę portal rybnik.com.pl opisuje wręcz jako „wojnę”. Na ulicach Rybnika doszło do scen, jakich – zdaniem lokalnych mediów – to miasto jeszcze nie widziało.

REKLAMA

Klub miał zostać otwarty o godzinie 21, na miejscu pojawiła się policja, która odgrodziła z dwóch stron ulicę wiejską, przy której znajduje się klub. Policjanci ubrani w białe hełmy, uzbrojeni w broń gładkolufową i gaz pieprzowy zagrodzili całą szerokość ulicy.

Policja wypędziła legalnie bawiących się w klubie ludzi na zewnątrz. Pod klubem doszło do regularnych starć. W stronę policji poleciały okrzyki: „milicja” oraz „ZOMO”. W kierunku policji poleciały także butelki i śnieżki.

Bitwa o wolność. Starcia z policją pod otwartym klubem w Rybniku [VIDEO]

Relacja właścicielki

Policja wtargnęła na lokal, mimo próśb, mimo mówienia, że nie mają do tego podstaw. Nie chcieli się wylegitymować, przepraszam, wylegitymowali się. Mamy w policji Jamesa Bonda – bardzo fajnie – zaczęła współwłaścicielka lokalu Face2Face.

Ktoś z tyłu podpowiedział „i Brzęczyszczykiewicza”. – Tak, i Brzęczyszczykiewicza. Naprawdę super – podsumowała ironicznie współwłaścicielka.

Weszli na lokal bez żadnej zgody, siłą, zaatakowali klientów. Zagazowali nas w lokalu, przez co jedna z naszych klientek miała problemy z oddychaniem na górnej strefie lokalu – dodała.

Nie pozwolili nam jej sprowadzić na dół, tylko musieliśmy siłą wyszarpać okna, bo okna są nieotwierane. Po to, żeby dziewczyna chociaż trochę zaczerpnęła świeżego powietrza – podkreśliła.

Mamy filmy z całej tej sytuacji, jak wchodzą na lokal, jak atakują klientów, jak wyzywają klientów, jak stojąc pod lokalem stoją w ustawieniu agresywnym, trzymają w jednej ręce pałki, w drugiej ręce gaz – opisywała.

Właściciele „Face2Face” w Rybniku, na konferencji prasowej pod KMP, o wczorajszym wtargnięciu zamaskowanych mężczyzn w mundurach do lokalu i ataku na gości. Osoby wydające rozkazy oraz wszyscy sprawcy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej – czytamy na Twitterowym koncie #otwieraMY.

REKLAMA