Demokraci już „importują” elektorat. Pierwsze wielkie kolumny imigrantów przyjęte

Imgranci w Tecun Uman, na granicy Gwatemali i Meksyku. / Dostawca: PAP/EPA.
Imigranci, którzy chcą przedostać się do USA w Tecun Uman, na granicy Gwatemali i Meksyku/ Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Stany Zjednoczone zaczną przyjmować imigrantów, którzy ubiegali się o azyl pod rządami Trumpa, ale zostali zmuszeni do pozostania w Meksyku w oczekiwaniu na przesłuchania przed sądem – potwierdziła w piątek administracja Joe Bidena. To oznacza, że ok 90 procent z nich „zniknie” gdzieś i na przesłuchania nigdy się nie stawi. Droga do niekontrolowanej, nielegalnej imigracji znów została otwarta.

„Jak wyjaśnił prezydent Biden, rząd USA jest zdecydowany odbudować bezpieczny, uporządkowany i humanitarny system imigracyjny. (…) Zmiany będą wymagały czasu” – stwierdził minister bezpieczeństwa krajowego (DHS) Alejandro Mayorkas cytowany przez dziennik „USA Today”.

Dodał, że ze względu na pandemię obostrzenia na granicy pozostają w mocy i będą egzekwowane. Apelował aby osoby, które nie są uprawnione do przyjazdu do Ameryki, nie gromadziły się przy granicy.

REKLAMA

Rozpatrywanie spraw imigrantów, którzy podjęli starania o azyl jeszcze w czasie kadencji Donalda Trumpa i zmuszone zostały do czekania w Meksyku na przesłuchania sądowe, rozpoczną się 19 lutego. Dla tych, którzy otrzymają zgodę otwarte będą w pierwszej kolejności trzy punkty wjazdowe.

Waszyngton szacuje, że w Meksyku oczekuje na azyl około 25 000 ludzi. Zdaniem urzędników DHS codziennie będą załatwiane sprawy do 300 imigrantów.

Z powodu Covid-19 administracja Bidena nie będzie przyjmować większości nowych wniosków o azyl. Współpracuje z Meksykiem, i kilkoma międzynarodowymi organizacjami, które zajmują się przerzutem imigrantów, by zidentyfikować tych, którzy kwalifikują się do ponownego rozpatrzenia podań. Testy na obecność koronawirusa sfinansuje rząd USA.

Pierwszego dnia urzędowania Bidena, DHS ogłosił, że natychmiast wstrzymuje wysyłania osób ubiegających się o azyl z Ameryki do południowego sąsiada zgodnie z wcześniejszym programem „Pozostań w Meksyku”. Porozumienie z tym krajem pozwoliło amerykańskim funkcjonariuszom granicznym odesłać ponad 70 000 migrantów do Meksyku.

Jak twierdzi „USA Today” 27 000 osób ubiegających się o azyl w ramach programu uczestniczyło w przesłuchaniach przed ograniczeniami z powodu pandemii. Oczekuje na nie kolejnych 12 000 imigrantów.

Dyrektor wykonawczy meksykańskiej organizacji zajmującej się przerzucaniem imigrantów (Coalicion Pro Defense del Migrante) Esmeralda Siu z zadowoleniem przyjęła piątkową zapowiedź.

Są ludzie, którzy są tu od 2019 roku i inni, którzy wyjechali. W schroniskach ludzie czekają ponad rok – mówiła Siu. Według DHS imigranci czekający najdłużej będą traktowani priorytetowo.

Oczywiście propagandowe zapewnienia nie zmienią istoty tego, co robią Demokraci i administracja Bidena. Od dawna ich zamiarem było zaprowadzenie takich zmian demograficznych, by wygrywać kolejne wybory. Imigranci w pierwszym i drugim pokoleniu głosują z reguły na nich. Dzięki imigrantom Demokraci wygrywają każde wybory, m.in. w Kalifornii. Demokraci stali się też zakładnikami skrajnej lewicy, która tak jak w Europie, chce „wymiany kultury” poprzez wymianę populacji.

Trump skończył z praktyką niekontrolowanego wpuszczania imigrantów, którzy twierdzili, że są uchodźcami. Sądy wyznaczały dla nich terminy przesłuchań odległe nawet o 2 – 3 lata. Ponad 90 procent tych, którzy zadeklarowali się jako uchodźcy, nie stawiało się na przesłuchania sadowe, tylko znikało gdzieś w USA.

REKLAMA