Długa droga posła Szczerby – od konserwatysty do aktywisty niemal skrajnej lewicy

Poseł Szczerba. Fot. screen Twitter
Poseł Szczerba. Fot. screen Twitter
REKLAMA

Michał Szczerba z KO zaskakuje. Krajowe harce polityczne polityczne można zrozumieć, kiedy jednak zabiera się za politykę zagraniczną, jego pajacowanie robi się niebezpieczne. Próbował niedawno robić karierę na protestach na Białorusi, teraz postanowił popsuć nam relacje z Węgrami.

Jego wpisy to zarzuty kierowane pod adresem premiera Victora Orbana przez przedstawicieli skrajnej lewicy.

Szczerba nazwał premiera Orbana „politycznym mafioso” i chce nawet „wsadzić” go do więzienia. Autorytatywnie stwierdza: „Będzie kiedyś siedział…”. Węgry nazywa zaś „pato-państwem”.

REKLAMA

Ponieważ wychwala przy okazji reportaż o tym kraju przygotowany przez TVN24, przynajmniej wiadomo, skąd poseł czerpie swoją wiedzę.

Najciekawsze w tej historii jest to, że na razie Szczerba i Orban są ciągle w tej samej „chadeckiej” partii europejskiej – EPP. Tymczasem członek KO nazywa Victora Orbana „politycznym bandytą”. Co ciekawe, sam Szczerba był kiedyś założycielem stowarzyszenia… Młodzi Konserwatyści AWS, a później politykiem Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, wreszcie członkiem katolickiej organizacji „Rycerze Kolumba”.

A mówiono, kiedyś, że kto za młodu nie był socjalistą, z tego na starość nic dobrego nie będzie. Co jednak powiedzieć o człowieku, który pokonuje odwrotną drogę politycznej ewolucji?

REKLAMA