Grzesiowski: „Szybkiego powrotu do dawnej normalności nie będzie. Czas najwyższy przestać akceptować wyparcie”

Grzesiowski
Dr Paweł Grzesiowski. / foto: YouTube
REKLAMA

W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” dr Paweł Grzesiowski, prezes Fundacji Instytutu Profilaktyki Zakażeń w Warszawie, oświadczył, że „szybkiego powrotu do starej rzeczywistości nie będzie”. Podkreślił również, że WHO już w 2018 roku przewidziała pojawienie się nieznanej choroby odzwierzęcej.

Grzesiowski w rozmowie z Martyną Śmigiel z „GW” kreślił obraz postpadnemicznego świata. Jak mówił, jutro wcale nie będzie lepsze. – Jak słyszę, że jutro będzie lepiej, to jest mi źle, bo myślę, że ludzie naprawdę nie rozumieją tego, co się dzieje wokół nas. Jutro może powstać nowy wariant wirusa, który wszystko wywróci do góry nogami – grzmiał.

Mimo że rządy niemal na całym świecie zapewniają, że „jutro będzie lepiej”, to Grzesiowski im nie wierzy. Twierdzi, że koronawirus nie zniknie ot tak, a optymistyczne przewidywania mogą się nie sprawdzić. – Wirus sam nie zniknie po kolejnych obostrzeniach. Trzeba zakasać rękawy i powiedzieć ludziom prawdę. Kraje Dalekiego Wschodu, które doświadczały wcześniejszych epidemii, już się z tym pogodziły – mówił.

REKLAMA

Ekspert wyjaśniał również, jaki wpływ na funkcjonowanie w dobie mniemanej pandemii ma nasze nastawienie. – Jak pani porozmawia z psychologiem, to on to pani pięknie wyłoży, że odrzucenie, negacja zagrożenia to naturalny odruch ludzkiego mózgu. Ale czas najwyższy przestać akceptować to wyparcie, bo pandemia jest faktem i im szybciej to zaakceptujemy, tym sprawniej przystosujemy się do nowej sytuacji – twierdził Grzesiowski.

Jego zdaniem wrócimy w końcu do restauracji, barów czy szkół, jednak biologicznie jesteśmy już w innym miejscu. – Minął rok i w końcu musimy to sobie powiedzieć: mamy nową rzeczywistość i czas do niej dorosnąć. Szybkiego powrotu do dawnej normalności nie będzie – twierdził Grzesiowski.

WHO już w 2018 roku przewidywała pojawienie się w najbliższym czasie nieznanej choroby X, której jeszcze nie było. Eksperci Organizacji przewidywali, że będzie to „choroba odzwierzęca, wywołana przez wirusy, ze śmiertelnością na poziomie 1-5 proc. Dwa lata później zdiagnozowano Covid-19.

Źródło: Gazeta Wyborcza

REKLAMA