Prof. Gut: jeśli inni nie chcą AstraZeneki, to my kupmy, ile się da

Prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, doradca GIS / Fot. PAP
Prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny, doradca GIS / Fot. PAP
REKLAMA

Wirusolog prof. Włodzimierz Gut twierdzi, że powinniśmy jako Polska skupować szczepionkę AstraZeneca, choć inne państwa mają przed nią obawy.

Za granicą eksperci i rządzący obawiają się efektów ubocznych szczepionki, a tymczasem nasi rodzimi eksperci chcieliby najwidoczniej szczepić Polaków czym się da (o ile nie jest to szczepionka z Rosji).

Inne państwa zawieszają AstraZenekę, a EMA bada sprawę

W ostatnich dniach kilka państw UE zawiesiło szczepienia tym preparatem w związku z obawami, że może on powodować zakrzepy krwi. Dlatego EMA zdecydowała o zorganizowaniu konferencji na ten temat.

REKLAMA

Szefowa Europejskiej Agencji Leków (EMA) Emer Cooke zapewniła na niej, że EMA bada wszystkie zgłoszone przypadki stanów zakrzepowo-zatorowych i poinformuje o wynikach swoich badań.

– Jeśli szczepione są miliony ludzi, to jest nieuchronne, że pojawiają się rzadkie i poważne incydenty chorób (…) po szczepieniu. Naszą rolą jest, aby zapewnić, że podejrzane reakcje są szybko analizowane. Tak, by odpowiedzieć na pytanie, czy to efekt uboczny szczepionki, czy koincydencja – powiedziała szefowa EMA.

Wskazała, że EMA dalej uważa, że korzyści z przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19 są wyższe niż związane z tym ryzyko.

Polacy mają przyjmować kontrowersyjną szczepionkę mimo wszystko?

Zdaniem prof. Guta na AstrzeZenece mści się teraz to, że „trochę źle przekierowała jakiś czas temu dostawy”.

– Teraz dostaje za to po łapkach. To, że jest to szczepionka skuteczna i bezpieczna, pokazuje przykład Wielkiej Brytanii. Tam zastosowano ją już masowo i wskaźniki zakażeń się znacząco zmniejszyły. Nie było też doniesień o zakrzepach. Oczywiście wszystkie takie sprawy trzeba bardzo dokładnie analizować. W takich przypadkach najwyżej wstrzymuje się serię produktu, a nie robi tak wielkie zamieszanie polityczne – ocenił wirusolog.

W jego ocenie Polska nie powinna stawać w bloku państw, które teraz decydują się na zawieszenie szczepień tym produktem.

– Pytanie jest takie, co my chcemy osiągnąć? Moim zdaniem chcemy jak najszybciej pozbyć się z Polski koronawirusa SARS-CoV-2 w postaci masowych zakażeń. Do tego potrzebne są nam szczepionki. Jeżeli więc inni nie chcą produktu tak dobrze sprawdzającego się w Wielkiej Brytanii – kupmy go, ile się da. Może się okazać, że szybko zechcą go od nas odkupować. Gdybyśmy mieli tej szczepionki dla wszystkich chętnych, to w miesiąc lub dwa byśmy znacząco opanowali epidemię – wskazał prof. Gut.

W jego ocenie ta szczepionka utarła także nosa „zwolennikom teorii wariantów odpornych na szczepionkę”.

– Przecież w Wielkiej Brytanii dominuje wariant brytyjski. A AstraZeneca się tam sprawdza w zapobieganiu tej chorobie. W ogóle w przypadku tych wariantów należy powiedzieć wprost, że to nie warianty są groźne w trakcie epidemii, ale wariaci – powiedział prof. Gut.

Dodał, że trwa wielka walka koncernów produkujących szczepionki o rynki zbytu. To w jego odczuciu najważniejszy powód obecnych problemów AstryZeneki.

– Włosi już niedługo będą produkowali prawie identyczną szczepionkę. Niemcy są na trzecim etapie testów szczepionki CureVac. Trzeba pamiętać, że tu gra idzie o wielkie pieniądze – powiedział wirusolog.

Zapytany, czy gdyby ktoś dziś do niego zadzwonił z prośbą o poradę, czy jutro szczepić się AstrąZeneką, to on w razie wątpliwości tej osoby chętnie zdecydowałby się ją przyjąć.

– Ja jestem w grupie pomiędzy szczepionkami tej a tamtej firmy, więc miałbym szansę wskoczyć do kolejki. Mogę się nią zaszczepić nawet jutro – podkreślił prof. Gut.

Dodał, że oczywiście konieczne jest stałe monitorowanie procesu szczepień. Zawsze jego zdaniem może istnieć jakiś czynnik, który wywołuje u danego promila osób reakcję nie taką, jaką się zakłada.

– To nie powód jednak do tak wielkiej awantury i takich – teatralnych – reakcji. Bo rozumiem, że jak gdzieś pojawia się problem, to się go identyfikuje. Jak w Polsce nie ma problemu z takimi reakcjami po tej szczepionce, to w imię czego mamy z niej rezygnować? W imię solidarności z innymi krajami? Ta została zburzona, gdy Niemcy zechcieli kupować szczepionki poza unijnym mechanizmem. Tu kłania się więc powiedzenie, że jeżeli „moja żona mnie zdradziła, to zwalnia to i mnie z wierności” – zakończył ekspert.

Okrutne słowa „eksperta” na temat AstraZeneki. Zgony i NOP-y to ryzyko, na które trzeba się zgodzić?

Źródło: PAP

REKLAMA