Janusz Korwin-Mikke jest oburzony zachowaniem feministek w Sejmie. Najpierw przekonywały, że istnieje tak wiele płci, a teraz walczą tylko o prawa kobiet.
„Nic nie rozumiem… Postępacy przekonali mnie, że istnieje 29 płci,a dziś w Sejmie te wiedźmy nic tylko gadały o tym, że „mężczyźni wyzyskują kobiety”. A pozostałe 27 płci? A poniżanie genderqueerów przez demiseksów to już jest niegodne uwagi postępaków?” – pisze na Twitterze Janusz Korwin-Mikke.
Nic nie rozumiem… Postępacy przekonali mnie, że istnieje 29 płci: https://t.co/2CPakdOUVv
a dziś w Sejmie te wiedźmy nic tylko gadały o tym, że "mężczyźni wyzyskują kobiety". A pozostałe 27 płci? A poniżanie genderqueerów przez demiseksów to już jest niegodne uwagi postępaków?— Janusz.Korwin.Mikke (@JkmMikke) March 17, 2021
Rzeczywiście, obecnie ruch LGBT oficjalnie przyznaje się do 56 lub 63 płci, ale bardziej postępowi działacze wymieniają już kolejne warianty.
Polska, kiedyś ostoja normalności w tym szaleństwie, bardzo szybko nadgania zaległości i zrównuje się z Zachodem. Powstają już u nas strony uczące ciemnogród o tym, jak zwracać się do przedstawicieli nowych płci:
Śmieszne czy przerażające? Nowe zaimki dla nowych płci. „Ono/jejgo, ono/enu, ono/jeno….”
Tymczasem polskie feministki zdają się być rozerwane pomiędzy dwiema rzeczywistościami. Z jednej strony papugują propagandę o wielu płciach za Zachodem, a z drugiej wciąż, jak najgorszy ciemnogród, walczą jedynie o wyimaginowane prawa kobiet.