Szef rady nadzorczej rosyjskiego koncernu Gazprom Wiktor Zubkow wyraził w piątek przekonanie, że gazociąg Nord Stream 2 zostanie ukończony w tym roku. Przypomnijmy, że to szkodliwy dla polskich interesów projekt Niemiec i Rosji, który często porównuje się z paktem Ribbentrop-Mołotow.
– Prace postępują aktywnie, pozostało ich już całkiem niewiele. Myślę, że stan gotowości to 90-92 procent – powiedział Zubkow mediom rosyjskim w Berlinie.
Do ułożenia pozostaje odcinek gazociągu w wyłącznej strefie ekonomicznej Danii na Morzu Bałtyckim. Władze Danii zapowiadały, że pod koniec marca rozpoczną się prace przy układaniu w tej strefie pierwszej nitki (Line A) gazociągu. Prace przy drugiej nitce już trwają.
Budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie, a także USA. Krytycy Nord Stream 2 wskazują, że projekt ten zwiększyłby zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzyłby wpływ Kremla na politykę europejską.
W tym przypadku nie ma jednak mowy o jakiejś europejskiej solidarności. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE.
Polski rząd – ten, tak samo jak i poprzedni – nie potrafią skutecznie zablokować projektu, który może wyrzucić Polskę jeszcze dalej na polityczny margines.
Ziobryści co prawda chcieli uchwałą zatrzymać budowę Nord Stream 2, ale nie wiadomo, czy Merkel lub Putin w ogóle się o tym dowiedzieli:
Tymczasem Rosja i Niemcy (które są przecież liderem UE) zupełnie nie poważają rezolucji Parlamentu Europejskiego oraz gróźb USA. Budowa wciąż trwa i nie ma już w zasadzie nadziei na to, że zostanie przerwana:
Źródło: PAP, NCzas