Niemcy kłócą się o rosyjską szczepionkę. Minister zdrowia i premier Bawarii oskarżani o konszachty z Putinem

Prezydent Rosji Władimir Putin. Zdjęcie: scpr.org
Prezydent Rosji Władimir Putin. Zdjęcie: scpr.org
REKLAMA

Niektórzy niemieccy politycy, z ministrem zdrowia na czele, „fantazjują na temat rosyjskiej szczepionki Sputnik V jako rozwiązania niemieckich problemów z koronawirusem”. Stopniowo staje się to skandalem politycznym – pisze dziennik „Tagesspiegel”.

„Dlaczego spółka Soeder, Spahn & Co tak wyraźnie reklamuje rosyjską szczepionkę?” – pyta dziennik „Tagesspiegel”.

„Czy agenci Władimira Putina mieli dostęp do (premiera Bawarii) Markusa Soedera, (ministra zdrowia) Jensa Spahna i Harry’ego Glawe, ministra gospodarki Meklemburgii-Pomorza (podobnie jak Bawaria, Meklemburgia-Pomorze Przednie zapewniła sobie dostęp do rosyjskiej szczepionki), i mieszali coś w ich napojach? Fantazjują na temat rosyjskiej szczepionki Sputnik V jako rozwiązania niemieckich problemów z koronawirusem, chcą zawrzeć wstępne umowy na masowe dostawy, a w niektórych przypadkach już udostępniają na ten cel pieniądze podatników – chociaż od tygodni narastają wątpliwości, czy szczepionka ta zostanie kiedykolwiek zatwierdzona” – pisze „Tagesspiegel”.

REKLAMA

Według gazety, Sputnik V coraz bardziej staje się „szczepionką skandali”. Przedstawianie jej jako nadziei dla Niemiec „jest nie tylko lekceważeniem. Stopniowo staje się to skandalem politycznym” – uważa dziennik.

„Tagesspiegel” zwraca uwagę, że „szanse na pozytywny wynik procesu zatwierdzania maleją. Ostrzeżenia dotyczą m.in. podejrzenia, że Rosja przedłożyła wątpliwą dokumentację Europejskiej Agencji Leków (EMA). EMA bada teraz, czy testy, na które powołuje się Rosja, spełniają unijne standardy etyczne i naukowe”.

Natomiast Moskwa „gra na zwłokę w odpowiedzi na prośbę EMA o wizytę w klinikach i laboratoriach, w których rzekomo zebrano dane. Dyrektor EMA Emer Cooke ostrzega: Sputnik nie będzie szybkim wybawieniem”.

Dziennik przypomina, że do powstania szumu wokół Sputnika przyczyniło się czasopismo naukowe „Lancet”. Na początku lutego opublikowało ono badania, które wykazały ponad 90-procentową skuteczność szczepionki. Słowacja, która zamówiła Sputnika, nie czekając na zgodę EMA, skarży się teraz, że dostarczone dawki nie odpowiadają próbce użytej dla „Lancetu”.

„Wygląda na to, że Rosyjski Fundusz Inwestycji Bezpośrednich (RDIF), który sprzedaje szczepionkę na całym świecie, prowadzi podwójną grę. Nie ma godnego zaufania międzynarodowego zezwolenia na szczepionkę. Nie jest też w stanie samodzielnie wyprodukować milionów dawek, których dostarczenie negocjuje” – pisze „Tagesspiegel”. „Zna jednak potrzeby europejskich polityków, którzy muszą wyjaśniać swoim obywatelom, dlaczego nie ma dostępnych szczepionek. I wykorzystuje to, aby osiągnąć kilka celów jednocześnie” – ocenia „Tagesspiegel”. Zauważa także, że „RDIF poszukuje zakładów produkcyjnych w UE, w tym we Włoszech i Illertissen w Bawarii. Podejrzewa, że nie otrzyma aprobaty EMA, ale chce zrekompensować brakującą pieczęć atestu napisem Made in Germany”.

Ale do tego Rosjanie potrzebują przynajmniej krajowych zezwoleń w UE. Instytut Paula Ehrlicha (PEI) poinformował w lutym „Tagesspiegel”, że „nie będzie specjalnego zezwolenia w Niemczech”. Teraz ponownie potwierdził to postanowienie.

„Trudno mieć nadzieję na szybką masową produkcję Sputnika w europejskich zakładach farmaceutycznych” – pisze gazeta. „Osoby z branży farmaceutycznej twierdzą, że potrzeba od czterech do sześciu miesięcy, aby rozpocząć działalność. Nawet jeśli Soeder (premier Bawarii) będzie wspierał produkcję w Illertissen i wiązał ją z umowami przedwstępnymi na dostawy masowe, to prawdopodobnie najwcześniej po wakacjach pojawi się jakiś konkret” – dodaje.

Jak pisze „Tagesspiegel”, główna przeszkoda na razie pozostaje. Zatwierdzenie przez EMA nie nastąpi w najbliższym czasie, być może nigdy. Nie będzie również krajowego zatwierdzenia niemieckiego z pominięciem EMA. W związku z tym: „Soeder, Spahn & Co muszą się wytłumaczyć: dlaczego teraz nadal chcą zawierać umowy na dostawy dla Sputnika? Dlaczego ryzykują oni pieniądze niemieckich podatników? I jak chcą chronić niemieckich użytkowników Sputnika przed potencjalnym oszustwem szczepionkowym?”.

Premier Bawarii zapowiedział jednak podpisanie umowy na produkcję rosyjskiej szczepionki w Illertissen.

REKLAMA