Polacy stworzyli „covidowy alkomat”

Prezydent Andrzej Duda i
Prezydent Andrzej Duda i "Covidowy alkomat"/Fot. PAP/Darek Delmanowicz
REKLAMA

Polska firma ML System stworzyła Covid Detector, którego testy mają zakończyć się już niebawem. Urządzenie to ma wykrywać koronawirusa z oddechu. Firma bierze pod uwagę dwa warianty wejścia na rynek.

Nie jest wykluczone, że Covid Detector już niedługo pojawi się na lotniskach czy w zakładach pracy. W lutym „covidowy alkomat” przeszedł do kolejnej fazy testów. Z tej okazji zakład producenta z siedzibą w Zaczerniu koło Rzeszowa odwiedził prezydent Andrzej Duda. W rezultacie na warszawskiej giełdzie odnotowano entuzjazm inwestorów. Kurs akcji producenta, spółki ML System, w ciągu zaledwie jednego dnia, poszedł w górę o 20 proc.

– Po wizycie pana prezydenta, zgłosiło się do nas wiele podmiotów, a także rządy różnych krajów, które są zainteresowane wykorzystaniem urządzenia – przyznał w rozmowie z money.pl prezes ML System Dawid Cycoń.

REKLAMA

Rozmowy na ten temat mają wciąż się toczyć. Covid Detector mógłby być stosowany m.in. na lotniskach, imprezach masowych czy w zakładach pracy. Na razie jednak zainteresowane podmioty czekają na wyniki testów skuteczności polskiego wynalazku.

Badania mają zakończyć się w przyszłym tygodniu. Testy prowadzi sławne już na całą Polskę – za sprawą masowych szczepień dla chętnych i „wielorazowych” jednorazowych strzykawek – Centrum Medyczne Medyk w Rzeszowie.

Jeśli Covid Detector okaże się skuteczny, ML System opublikuje strategię wejścia na rynek. – W tej chwili rozważamy wejście na rynek w sposób profesjonalny i bardziej masowy – przyznał Cycoń.

W pierwszym wariancie „covidowy alkomat” obsługiwaliby profesjonaliści – m.in. diagności – nie tylko w laboratoriach, lecz także w przestrzeni publicznej. Druga opcja to urządzenie dostępne dla każdego – tak jak ciśnieniomierz czy termometr. Wówczas korzystać z niego mogłyby także np. zakłady pracy.

– Na przykład taka firma jak nasza, która jest typową firmą średniej wielkości. Dla mnie zamknięcie jednej zmiany produkcyjnej na dwa tygodnie to strata rzędu 1-1,5 mln zł. Takie urządzenie bardzo by mi się przydało. Mogłoby wykazać, że pracownik nie zaraża i w ten sposób ograniczyć liczbę osób, która musi przebywać na kwarantannie – przekonywał Cycoń.

– Oczywiście z punktu widzenia biznesowego jest to pewne ryzyko. Jednak im bardziej będziemy luzować obostrzenia, tym pewniej będziemy się czuć, a mobilność będzie rosła, więc selekcjonowanie osób potencjalnie roznoszących wirusa w dalszym ciągu będzie potrzebne – dodał.

Dawid Cycoń jest także członkiem Rady ds. Przedsiębiorczości przy Prezydencie RP. Zadaniem przedsiębiorcy diagnostyka z wykorzystaniem „covidowwego alkomatu” byłaby znacznie tańsza – w porównaniu z testami PCR.

Covid Detector został sparametryzowany tak, by wykrywać koronawirusa w oddechu. Możliwe ma być to dzięki zjawiskom związanym z fizyką kwantową, a także wykorzystaniu modelowań matematycznych w odniesieniu do pomiarów z użyciem spektroskopii rozproszeniowej.

Źródło: money.pl

REKLAMA