Polska wymiera. Tragiczne statystyki zgonów na początku 2021 roku

Pogrzeb, trumna.
Pogrzeb, trumna - zdj. ilustracyjne. (Fot. Pixabay)
REKLAMA

– Nieprzerwanie od 36 tygodni umiera o wiele więcej Polaków niż zwykle – podaje portal money.pl. Większość zmarłych w tym okresie osób to jednak nie ofiary złowrogiego koronawirusa.

Wielokrotnie informowaliśmy o tym, że rok 2020 był najtragiczniejszy pod względem liczby zgonów od czasu II Wojny Światowej. Jak podaje portal medonet.pl w Polsce w 2020 roku zmarło ponad 480 tysięcy osób.

Przez 12 miesięcy zmarło w sumie ok. 79 tysięcy osób więcej niż rok wcześniej, z czego ponad 29 tysięcy osób zmarło z powodu COVID-19 lub COVID-19 z tzw. chorobami współistniejącymi.

REKLAMA

Kilkadziesiąt tysięcy więcej zgonów bez udziału koronawirusa. Rok 2020 najtragiczniejszy od czasów II Wojny Światowej

Tragiczne statystyki przynosi także początek roku 2021. W ciągu każdego z pierwszych 13 tygodni tego roku wystawiano większą liczbę aktów zgonu niż w analogicznym okresie rok temu. W sumie zmarło średnio 31 procent osób więcej niż przed rokiem.

Dla porównania – w pierwszym tygodniu tego roku zmarło 11,5 tysiąca osób – o 3 tysiące więcej niż przed rokiem. W ostatnim tygodniu marca zgonów było 12,5 tysiąca, w porównaniu do 8 tysięcy rok wcześniej.

W ciągu 13 pierwszych tygodni tego roku, a więc do 5 kwietnia, zmarło łącznie 142 tysiące osób. To aż o 33 tysiące więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wówczas nie odnotowano jeszcze rekordowego wzrostu liczby zgonów, którego symptomy pojawiły się ok. 40-41 tygodnia 2020 roku.

Wśród 142 tysięcy zmarłych w tym okresie, 26 tysięcy osób to zgony, które Ministerstwo Zdrowia zaklasyfikowało jako spowodowane COVID-19 lub COVID-19 z tzw. chorobami współistniejącymi.

Kilka tysięcy nadmiarowych zgonów to zatem nie efekt jedynego modnego w tym okresie złowrogiego wirusa. Być może zostały one spowodowane przez zamknięcie służby zdrowia przed pacjentami, opóźnienie diagnostyki czy przesuwanie planowanych zabiegów. W tym zakresie jednak nikt nie prowadzi danych, które można by pokazać na pasku w telewizji.

W rozmowie z money.pl prof. Piotr Szukalski, ekspert demografii z Uniwersytetu Łódzkiego, wskazuje, że „coraz częściej do listy przyczyn nadmiarowych zgonów powinniśmy dodawać również skutki niemal 12 miesięcy zamknięcia”.

REKLAMA