Włoskie stowarzyszenie biznesowe Confesercenti ostrzegło, że aż 70 tysięcy sklepów w całym kraju zostanie zamkniętych na stałe z powodu reżimu sanitarnego. Ich miejsce biznesowe zajmą internetowi giganci.
Mimo iż od 26 kwietnia planowane jest złagodzenia ograniczeń, stowarzyszenie bije na alarm w związku z prawdopodobnym bankructwem i zamknięciem w tym roku kilkudziesięciu tysięcy sklepów.
Confcommercio, włoska konfederacja przedsiębiorstw, zrzeszająca samozatrudniających się, wskazuje, że ”ponad 116 000 lokali, czyli ponad 46,procent barów i restauracji w kraju nadal pozostaje zamkniętych, ponieważ nie mają one własnych otwartych na powietrzu ogródków”.
Marco Barbieri, sekretarz generalny Confcommercio w Mediolanie, potwierdził podobne liczby w swoim mieście, mówiąc, że „prawie co drugi lokal nie ma możliwości prowadzenia działalności na wolnym powietrzu”.
Luciano Sbraga, dyrektor Włoskiej Federacji Zakładów Publicznych (FIPE) w Rzymie, powiedział, że jego organizacja zwraca się do rządów o zezwolenie restauracjom na korzystanie z miejsc parkingowych by stawiać tam dodatkowe stoły i krzesła.
– W tej chwili jest to jedyny sposób na ocalenie firm – mówi w rozmowie z „Il Giornale”. W czasie gdy dziesiątkom tysięcy firm w całych Włoszech grozi zamknięcie, to jak wynika z danych opublikowanych przez firmę Statista, sprzedawcy internetowi odnotowali ogromne zyski.
Włoski oddział giganta internetowego w handlu detalicznego – Amazon odnotował w 2019 roku przychody w wysokości 2,5 miliarda euro. W 2020 roku wzrosły one do 3,5 miliarda euro, a więc niemal o 42,3 procent. Według statystyk ecommerceDB, włoski portal Esselunga A Casa, który sprzedaje głównie żywność, odnotował 96-procentowy wzrost przychodów w 2020 roku.