Minister zdrowia Adam Niedzielski bierze pod uwagę, że czeka nas czwarta fala koronawirusa. Zapowiedział, że szpitale tymczasowe pozostaną w każdym województwie.
Choć epidemia w Polsce od wielu dni wygasa, Niedzielski podkreślił, że rząd bierze pod uwagę ryzyko pojawienia się czwartej fali koronawirusa.
„To ryzyko jest definiowane przede wszystkim w kontekście pojawiania się nowych mutacji wirusa, które mogą być nieobjęte zakresem ochrony szczepiennej” – mówił.
„Jeżeli popatrzymy na działanie Wielkiej Brytanii, która ogranicza loty z Indii, gdzie pojawiła się nowa mutacja, czy na działanie władz francuskich, które ograniczają loty z Gujany Francuskiej, gdzie jest bardzo spopularyzowana mutacja brazylijska – to widać, że to są te dwa główne zagrożenia, które w naszej przestrzeni mogą wygenerować falę kolejną” – wskazywał Niedzielski.
Powiedział także, że w Polsce przeważa brytyjska mutacja koronawirusa, a wykryto już przypadki południowoafrykańskiego oraz nigeryjskiego wariantu wirusa SARS-CoV-2.
Szpitale tymczasowe zostają
Zapowiedział, że rząd – przygotowując się do ewentualnej czwartej fali epidemii – zamierza utrzymać infrastrukturę szpitali tymczasowych.
„Będziemy chcieli zdefiniować takie pary w każdym województwie, gdzie będzie szpital jednoimienny, pod którego auspicjami będzie działał szpital tymczasowy, niezależnie od poziomu zachorowań w najbliższym czasie. Perspektywa utrzymania tych szpitali na pewno musi dotrzymać do września” – powiedział szef resortu zdrowia.
Niedzielski ogłasza przedłużenie restrykcji. W pięciu województwach zostają wszystkie obostrzenia