Hiszpania na drodze do katastrofy. Komunistyczna wicepremier Diaz błaga banki, by nie zwalniały pracowników

Komunistka Yolanda Diaz, wicepremier Hiszpanii . Zdjęcie: EPA/Mariscal / POOL Dostawca: PAP/EPA.
Komunistka Yolanda Diaz, wicepremier Hiszpanii . Zdjęcie: EPA/Mariscal / POOL Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Wicepremier Hiszpanii Yolanda Diaz, pełniąca funkcję minister pracy i gospodarki społecznej, wezwała czołowe banki tego kraju do wstrzymania działań, służących masowym zwolnieniom pracowników.

Na antenie radia Cadena Ser Diaz zaapelowała do kierownictwa BBVA i CaixaBanku, odpowiednio drugiego i trzeciego banku Hiszpanii, o zaprzestanie zwolnień pracowników. Wskazała, że łącznie zamierzają one rozwiązać umowę z około 12 tys. osób ze swojego personelu.

Przedstawicielka komunistyczno socjalistycznego rządu nazwała plany masowych zwolnień w bankach działaniem “niezrozumiałym” oraz “zbędnym”.

REKLAMA

W obecnej sytuacji koronakryzysu nie potrzebujemy tego typu działań. Proszę, abyśmy robili wszystko na rzecz hiszpańskiego społeczeństwa (…), dając mu najlepsze z tego co mamy – zaapelowała do kierownictwa banków komunistka Yolanda Diaz.

Według zapowiedzianych w tym tygodniu przez władze BBVA oraz Caixabank planów restrukturyzacji, z instytucji tych ma zostać zwolnionych odpowiednio 3,8 tys. i 8,2 tys. pracowników.

Wśród hiszpańskich banków, które w ostatnim czasie ogłosiły zamiar zwolnień jest również Santander, największa instytucja finansowa tego kraju pod względem aktywów. Jego kierownictwo chce zwolnić łącznie prawie 2 tys. członków załogi.

Rządy komunistów i socjalistów prowadzą Hiszpanię ku gospodarczej katastrofie. PKB w 2020 roku spadło z powodu pandemii o 11,1 procent. To najgorszy wynik w całej Europie. Bezrobocie wynosi ponad 16 procent i tez jest najwyższe w całej UE. Tymczasem komuniści i socjaliści zwiększają zatrudnienie w budżetówce o rekordowe 7 procent.

Tymczasem komunistka Diaz, która zasłynęła ostatnio z tego, że maszerowała pod portretami zbrodniarzy ludobójców: Lenina i Stalina śle rozpaczliwe apele sądząc, że zmieni nimi prawa rynku i powstrzyma nadciagającą coraz szybciej katastrofę.

REKLAMA