
Polski pastor Artur Pawłowski w kanadyjskim mieście Calgary uniemożliwił policjantom koronawirusową kontrolę. To druga taka sytuacja w kwietniu.
Do pierwszej doszło w czasie świĄt Wielkiej Nocy. Kanadyjskie służby zakłóciły zgromadzenie wiernych. Kapłan nazwał gorliwych funkcjonariuszy koronareżimu gestapowcami i nazistowskimi komunistami.
Policjanci byli wyraźnie zaskoczeni twardą postawą duchownego i z wahaniem zaczęli wycofywać się.
– Nie chcę słyszeć ani słowa. Wynocha! Wynocha! Wynoście się z tego miejsca i nie wracajcie, póki nie będziecie mieli nakazu – mówił pastor i oświadczył, że „gestapo nie jest tu mile widziane”.
Teraz policja i służby sanitarne wróciły z nakazem, ale znowu odbiły się od ściany. Funkcjonariusze twierdzili, że muszą sprawdzić to i owo.
Pastor rzucił okiem na pismo i odpowiedział: – Naprawdę nie interesuje mnie, co musicie. Jesteście w mojej przestrzeni. Macie tu błąd (w piśmie – red.), odróbcie pracę domową i wtedy wróćcie.
Pastor Pawłowski wyrzuca policję
Następnie dodał, że nie chce z nimi rozmawiać i polecił, by kontaktowali się w jego prawnikiem, a ewentualną wizytę wcześniej zapowiedzieli.
– Nie chcę słuchać już żadnego waszego słowa. Nie współpracuję z gestapo, nie rozmawiam z nazistami. Rozmawiajcie z moim prawnikiem, nie zamierzam współpracować – mówił.
Służby nie odpuszczały jednak, więc pastor stał się bardziej stanowczy, w pewnym momencie zaczął krzyczeć. Funkcjonariusze odpuścili i odeszli.
– Zachowujecie się dokładnie tak, jak dawne gestapo – rzucił na odchodne polski pastor.
Polski pastor komentuje „nową normalność”
Później skierował kamerę na siebie i udzielił komentarza do całej sytuacji.
– Jeśli Kanadyjczycy nie obudzą się, jeśli nie opamiętają się, póki jeszcze czas, jeśli takie bezprawne interwencje będą policji uchodzić na sucho, będą to robić nadal – mówił.
Wskazywał, że policja po raz kolejny przerwała nabożeństwo. – Naprawdę, mogliby przyjść każdego dnia. Wystarczyłoby wcześniej zadzwonić i powiedzieć, że chcą sprawdzić obiekt. Ale nie, oni muszą to robić podczas nabożeństwa – kontynuował.
Wypowiedział się także o trwającym od ponad roku koronawirusowym szaleństwie.
– Dążą do rewolucji, do zmian w ludzkim zachowaniu. To jest najbardziej przerażająca część. Nie zatrzymują się, nie zwalniają, niszczą wszystko – wbrew konstytucji, wbrew wolności. Wygląda na to, że uchodzi im to na sucho – mówił pastor Pawłowski.