Wielka góra nielegalnych odpadów wjechała z Niemiec do Polski. To mieszanina gruzu i ziemi z elementami azbestu

Wysypisko śmieci, obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
Wysypisko śmieci, obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
REKLAMA

O nielegalnym przewozie odpadów z Niemiec do Polski poinformował w środę Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Dodano, że ze wstępnych ustaleń kontrolerów wynika, że łącznie trafiło ok. 20 tys. m sześc. nielegalnych odpadów: mieszaniny gruzu i ziemi z elementami azbestu.

„20 kwietnia zatrzymano cztery transporty odpadów wysłane z Niemiec do Polski. Wytypowano je na podstawie ustaleń Inspekcji Ochrony Środowiska. Dokumenty przewozowe transportów, które zawierały odpady w postaci ziemi wymieszanej z kamieniami, gruzem i innymi zanieczyszczeniami, wskazywały, że odpady miały zostać wyładowane w miejscowości Rzepinie” – dodano w komunikacie GIOŚ.

Firma odpowiedzialna za transport, jak podano, wysyłała również odpady do innej miejscowości w woj. lubuskim – miały one trafić do Boczowa. Oba miejsca zostały objęte działaniami kontrolnymi Inspekcji Ochrony Środowiska.

REKLAMA

„Inspekcja Ochrony Środowiska ujawniła nielegalny przewóz odpadów z Niemiec do Polski we współpracy z Komendą Wojewódzką Policji i Lubuskim Urzędem Celno-Skarbowym w Gorzowie Wielkopolskim” – poinformowano.

Zaznaczono, że w trakcie kontroli użyto dronów, które pozwoliły na zmapowanie ilości nielegalnie przewiezionych odpadów.

Ze wstępnych ustaleń kontrolerów wynika, że „łącznie do obu miejscowości nielegalnie trafiło około 20 tys. metrów sześciennych odpadów – mieszaniny gruzu i ziemi z elementami azbestu”.

GIOŚ poinformował, że Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ pobrało również próbki odpadu do dalszych badań laboratoryjnych, mających na celu ustalenie, czy w tej mieszaninie mogą znajdować się substancje niebezpieczne.

Jak podkreślono, o ustaleniach zawiadomiono odpowiedni urząd w Niemczech, zawnioskowano też o zwrot wykrytych nielegalnych transportów do kraju ich pochodzenia.

Niemiecki urząd potwierdził, że przedmiotem transportów były odpady i poinformował, że planuje zakazać niemieckiej firmie kolejnych wysyłek do Polski.

Dodano, że dalsze działania w sprawie są prowadzone przez niemieckie i polskie służby śledcze.

Zgodnie z polskim Kodeksem karnym czyn tego rodzaju zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 5, a działalność – karą administracyjną w wysokości do pół mln zł, która może być nałożona na podmiot odbierający nielegalne odpady.

NCzas/PAP

REKLAMA