Paszporty covidowe coraz bliżej. Morawiecki będzie ściśle współpracował z Unią Europejską i zatańczy tak, jak mu zagrają

Mateusz Morawiecki. Źródło: PAP
Mateusz Morawiecki. Źródło: PAP
REKLAMA

Nadchodzą paszporty covidowe. Premier Mateusz Morawiecki przyznał, że w tej kwestii zrobi to, co Unia Europejska nakaże.

UE przymierza się do wprowadzenia w życie paszportów covidowych, nazywanych „Zielonym Certyfikatem Cyfrowym”, które będą zawierać informacje o przebytej chorobie COVID-19 lub zaszczepieniu się przeciwko niej.

Po co takie rozwiązanie? Według oficjalnego przekazu chodzi o swobodne podróże po UE dla tych osób, które będą miały odpowiednie „papiery”. Plan jest już w zaawansowanej fazie i można spodziewać się, że wejdzie w życie już w czerwcu br.

REKLAMA

Premier Morawiecki podczas konferencji prasowej przyznał, że Polska nie sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu. Nie opowiedział się wprost ani jako zwolennik paszportów covidowych, ani przeciwnik. Dał jednak do zrozumienia, że Polska postąpi tak, jak inne państwa.

Morawiecki o paszportach covidowych

„Zasadami dotyczącymi ewentualnych paszportów, na które bardzo mocno naciskają państwa Europy Zachodniej i Europy Południowej będziemy zajmować się na Radzie Europejskiej. I pamiętajmy, że chodzi tu o wspólny interes wszystkich państw UE” – uważa szef rządu.

Dodał, że „musimy jednocześnie też brać pod uwagę to, jakiego typu restrykcje wobec naszych obywateli mogą zastosować inne państwa”.

„Więc tu należy jednocześnie uwzględniać to, jaka jest suwerenna wola innych państw członkowskich, a także jaka jest zasadność właśnie skłaniania ludzi do tego, by szczepili się i otrzymywali odpowiednie zaświadczenia, które będą umożliwiały pewne czynności” – wskazywał premier.

„Tu, po naszej stronie, ostatecznych decyzji jeszcze nie ma. Ale zwracam uwagę na to, że to właśnie ze strony innych państw członkowskich może nastąpić bardzo jednoznaczna presja na wdrożenie pewnych rozwiązań” – zaznaczył.

Twierdzi, że „gdybyśmy się do tego nie dostosowali, to oznaczałoby to, że ogromna rzesza naszych obywateli nie mogłaby korzystać z pewnych swobód, a nawet z normalnego trybu prowadzenia działalności gospodarczej”.

Wymienił w tym kontekście m.in. transportowców czy eksporterów, których praca wiąże się z wymianą transgraniczną oraz kontaktowaniem się z instytucjami i obywatelami innych krajów członkowskich UE.

„W tych okolicznościach będziemy brali pod uwagę również stanowisko i naszych różnych partnerów, w tym partnerów z Grupy Wyszehradzkiej, ale także potrzeby zdrowotne i zdrowy rozsądek, który nakazuje przeprowadzenie szerokiej, populacyjnej akcji szczepień” – powiedział premier.

„Segregacja prawna, dziwaczny apartheid”. Konfederacja apeluje o odrzucenie paszportów covidowych [VIDEO]

REKLAMA