Wielkie zamieszanie po majówkowej akcji szczepień. Tysiące terminów może „przepaść”

Punkt szczepień. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Flickr
Punkt szczepień. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Flickr
REKLAMA

Majówkowa akcja szczepień odbije się czkawką? Osoby, które wcześniej zarejestrowały się na szczepienie, a preparat przyjęły w trakcie długiego weekendu majowego, wciąż widnieją w systemie w kolejce. I nie zostaną automatycznie wyrejestrowane, przez co mogą zmarnować się tysiące terminów.

W mobilnych punkach szczepień utworzonych w największych polskich miastach w długi weekend trwała akcja „Zaszczep się w majówkę”. Ustawiały się tłumy, a rekordziści w kolejkach czekali nawet o godziny 3 nocy.

Zaszczepić można się było „z marszu”, tzn. bez wcześniejszego umawiania na wizytę. Wstrzykiwano jednodawkową szczepionkę Johnson&Johnson.

REKLAMA

Wiele z tych osób miało już wcześniej umówione wizyty w w innych punktach szczepień. Jak się okazuje, terminy te nie zostały automatycznie zwolnione.

Co więcej, nie da się ich zwolnić internetowo – skierowania są tam oznaczone jako „w trakcie realizacji”. Z kolei konsultanci z infolinii 989 rozkładają ręce. Radzą, by zadzwonić bezpośrednio do punktu szczepień i tam poinformować o tym, że z terminu się nie skorzysta.

Nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, by przewidzieć, że gros z tych osób wizyt nie odwoła. Oznacza to, że może przepaść tysiące terminów, a co za tym idzie – przygotowane na te terminy dawki, jeśli nie zostaną wykorzystane, trafią do kosza. Urzędnicy kancelarii premiera zapewniają, że trwają prace nad rozwiązaniem problemu.

Tłumy Polaków od 3 w nocy czekają na szprycę. Sceny, jak z kabaretu [VIDEO]

Źródło: RMF FM

REKLAMA