Chce obowiązkowo szczepić mieszkańców. Prezydent Wałbrzycha wieszczy „apokaliptyczną czwartą falę”

Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej. / foto: Prt Sc YouTube: Dziennik Wałbrzych
REKLAMA

Wałbrzych zasłynął ostatnio jako kolebka przymusu szczepień na koronawirusa. Internauci ostro skrytykowali prezydenta miasta Romana Szełemeja. Samorządowiec wciąż jednak nie widzi nic złego w tej idei. Co więcej, wieszczy nadejście „apokaliptycznej czwartej fali” już w okolicach września.

Pytany, czy spodziewał się ostrej reakcji internautów po tym, jak rada miasta z jego inicjatywy uchwaliła, wykraczającą poza jej kompetencję uchwałę, dotyczącą przymusu szczepień, Szełemej stwierdził, że „odwróciłby akcenty”.

– Zauważono problem, który nazywa się: katastrofalnie niski poziom gotowości Polaków do zaszczepienia. Stoimy przed absolutnie apokaliptyczną wizją czwartej fali wirusa. I ona jest całkiem nieodległa, bo czeka nas pewnie w okolicach września – orzekł samorządowiec.

REKLAMA

Zaznaczył, że tak się stanie, „jeśli nie zmienimy podejścia do szczepień”.

– Oczywiście wakacje będą realizowane zgodnie z powszechnym oczekiwaniem – żeby było normalnie. I trudno się temu dziwić. Szpitale zaczną niedługo w jakimś stopniu pracować „normalnie”, poza tym dzieci wracają do szkoły. Wszystko zmierza w kierunku normalności. Ale warunkiem niezbędnym do tego jest uzyskanie populacyjnego poziomu zabezpieczenia, czyli wyszczepienia.

Patrzę na obecny tryb, ale też na pewne trendy. Jesteśmy obarczeni ogromnym ryzykiem, że do września nie osiągniemy wyszczepienia populacji wyższego niż 45 proc. – mówił kardiolog.

Grzmiał, że do tej pory wyszczepić się dało 25 proc. Polaków.

– Szczepimy głównie w dużych i średnich miastach. Tam, gdzie najłatwiej znaleźć tych, którzy chcą przyjąć szczepionkę. Niedługo sytuacja może się zmienić. Latem wiele osób wyjedzie i zapomni o pandemii. Szczepienia w tym okresie będą bardzo trudne. Aby temu zapobiec, potrzebujemy rewolucji – nowej kampanii promocyjnej, zaangażowania służb medycznych i elit państwa. Tylko tak osiągniemy odsetek zaszczepionych na poziomie ponad 50 proc. To absolutne minimum. Póki co nie widzę tego zaangażowania – dodał.

Ubolewał także nad „wiedzą i poziomem odpowiedzialności” Polaków.

– I to nie tylko w kwestii szczepionek, ale w ogóle pojmowania pandemii. Nie bez powodu mamy, choć przyczyn jest wiele, tak ogromnie wysoki poziom ofiar śmiertelnych – twierdził.

Kilkaset wolnych terminów do szczepienia w Wałbrzychu. Preparaty dostępne od ręki, ale chętnych brak

Źródło: onet.pl

REKLAMA