Politycy narzucili Polakom reżim covidowy, ograniczali podstawowe prawa obywatelskie – wszystko po to, by powstrzymać mniemaną pandemię. A teraz okazuje się, że indyjską mutację koronawirusa do Polski przywiózł dyplomata – czyli przedstawiciela aparatu państwa.
Minister Adam Niedzielski był gościem w programie „Sprawdzam” TVN24. Mówił m.in. o różnych mutacjach koronawirusa, które, jak twierdzi, są już obecne w Polsce.
Polityk przyznał, że nie są pojedyncze zakażenia. Wariant południowoafrykański odpowiada za 22 infekcje.
– Te przypadki są rozsiane po całym kraju, zarówno województwo pomorskie, jak i Śląsk. One występują w bardzo różnych miejscach – powiedział szef resortu zdrowia.
Niedzielski poruszył też temat mutacji indyjskiej, którą rząd straszy Polaków, chociaż nadal nie ma żadnego dowodu naukowego, że ta mutacja jest w jakikolwiek sposób groźniejsza od innych.
Okazało się, że to nie żaden szary obywatel, a właśnie przedstawiciel aparatu państwa przywiózł ten wariant do Polski.
Minister zdrowia ujawnił bowiem, że ogniska są związane ze sprowadzeniem z Indii do Polski będącego w ciężkim stanie dyplomaty i jego rodziny.
Nie chcesz się szczepić? Prof. Zasada uważa, że nie możesz nie chcieć
Źródło: TVN24, NCzas