Zamieszki w Jerozolimie przerodziły się we wzajemne ataki rakietowe. Są ofiary śmiertelne, wśród nich dzieci [VIDEO/FOTO]

Konflikt między Izraelem a Palestyną.
Konflikt między Izraelem a Palestyną. (Zdj. screen/Twitter)
REKLAMA

W poniedziałek wieczorem Hamas wystrzelił w kierunku Jerozolimy siedem rakiet. W wyniku ataku ranny został jeden Izraelczyk. Od pocisków śmierć poniosło dziewięciu Palestyńczyków. Tamtejsze media podają, że był to odwet rakietowy ze strony izraelskiej.

W Jerozolimie w poniedziałek wieczorem było słychać eksplozje po tym, jak zawyły syreny alarmowe sygnalizujące możliwy atak rakietowy – informuje agencja Associated Press.

Syreny zawyły krótko po tym, jak Hamas wyznaczył Izraelowi termin na usunięcie sił bezpieczeństwa z terenu meczetu Al-Aksa. Hamas wystrzelił w kierunku Izraela siedem rakiet. W wyniku ataku ranna została jedna osoba.

REKLAMA

Izraelska armia przerwała manewry i została postawiona w stan gotowości w związku z możliwą eskalacją konfliktu. Więcej TUTAJ.

Rzecznik wojskowego skrzydła Hamasu, Abu Obeida, przekazał, że atak rakietowy był odpowiedzią na to, co nazwał, izraelskimi „przestępstwami i przemocą” w Jerozolimie. „To jest komunikat, który wróg musi dobrze zrozumieć” – oświadczył.

Zagroził kolejnymi atakami, jeśli Izrael ponownie wtargnie na teren kompleksu Al-Aksa lub przeprowadzi eksmisje palestyńskich rodzin w jednej z dzielnic Wschodniej Jerozolimy.

Izraelski odwet

Tymczasem przedstawiciele palestyńskiej służby zdrowia podali, że w wyniku eksplozji zginęło dziewięcioro Palestyńczyków. „Wśród ofiar było troje dzieci” – poinformowali przedstawiciele służby zdrowia w tej palestyńskiej enklawie, na których powołuje się agencja AP.

Według tamtejszych mediów Izrael miał przeprowadzić odwet rakietowy. „Siły Izraela przeprowadziły w poniedziałek atak na północy Strefy Gazy, powodując obrażenia u ludzi” – poinformowały palestyńskie media, na które powołuje się agencja Reutera.

Przyczyna eksplozji nie była od razu znana. W poniedziałek radykalna organizacja palestyńska Hamas wystrzeliwała ze Strefy Gazy rakiety w kierunku Izraela i nie jest jasne, czy ludzie na północy Gazy zostali trafieni przez przypadkowy atak rakietowy, czy też zginęli w wyniku izraelskiego odwetu.

Zaczęło się od zamieszek w Jerozolimie

Ponad 305 Palestyńczyków oraz 21 policjantów zostało rannych w starciach z policją, do których doszło w poniedziałek na terenie meczetu Al-Aksa w Jerozolimie, trzeciego najświętszego miejsca islamu. To najpoważniejszy wybuch przemocy od początku trwających od kwietnia niepokojów.

Starcia wybuchły w poniedziałek rano na placu przed meczetem na Wzgórzu Świątynnym. Zebrani tam Palestyńczycy rzucali w funkcjonariuszy kamieniami, zaś policja odpowiadała granatami hukowymi, gumowymi kulami i gazem łzawiącym. Walki przeniosły się także do środka meczetu, gdzie według agencji AP wybuchły dziesiątki granatów hukowych i stłoczonych było kilkaset osób.

Według Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca obrażenia odniosło co najmniej 305 Palestyńczyków, z których 228 wymagało przewiezienia do szpitala, a siedmiu było w ciężkim stanie. Policja podała, że w starciach ucierpiało 21 funkcjonariuszy, z czego trzech hospitalizowano.

Do trwających ponad cztery godziny starć doszło po tym, jak Palestyńczycy rankiem ustawili na Wzgórzu Świątynnym barykady, mające na celu niedopuszczenie grup izraelskiej skrajnej prawicy, które planowały tam marsz z okazji Dnia Jerozolimy, upamiętniającego zdobycie przez Izrael arabskiej części miasta w wojnie sześciodniowej w 1967 r. Ostatecznie władze zakazały nacjonalistom wstępu do tego miejsca, choć dozwolony był ich przemarsz przez Dzielnicę Muzułmańską Starego Miasta.

Przyczyną eksmisje Palestyńczyków

Poniedziałkowe wydarzenia były najpoważniejszym dotąd wybuchem przemocy od rozpoczęcia serii zamieszek, trwających w mieście od początku ramadanu 14 kwietnia. Do wzrostu napięć przyczynił się plan eksmisji mieszkańców osiedla we Wschodniej Jerozolimie na wniosek grupy żydowskich osadników. Izraelski Sąd Najwyższy miał w poniedziałek wydać wyrok w tej sprawie, jednak został on odroczony „ze względu na okoliczności”.

W związku z postępowaniem izraelskich władz podczas ramadanu oraz sprawą eksmisji Palestyńczyków Izrael stanął w ogniu międzynarodowej krytyki. W poniedziałek sprawa będzie przedmiotem konsultacji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wcześniej swoje zaniepokojenie sytuacją wyraziły Unia Europejska i USA. W niedzielę doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan mówił o „poważnym zaniepokojeniu” Stanów Zjednoczonych przemocą i eksmisjami oraz wezwał Izrael do stosowania „odpowiednich środków” do utrzymania pokoju.

Źródła: NCzas.com, Reuters.com, haaretz.com, PAP

REKLAMA