Kiedy koronawirusa zaczniemy traktować jak przeziębienie? Prezes prorokuje

Kobieta chora na grypę. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay Foto: Pixabay
Kobieta chora na grypę. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay Foto: Pixabay
REKLAMA

Nie ulega wątpliwości, że koronawirus zostanie z nami na zawsze. Wirusy istnieją od setek lat i będą istnieć nadal. Czy zaczniemy COVID-19 traktować jak zwykłe przeziębienie?

Reżimy sanitarne, kwarantanny, lockdowny, nakazy i zakazy – taką rzeczywistość zafundowali nam politycy pod pretekstem koronawirusa SARS-CoV-2.

Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych, wskazuje, że niedługo być może zaczniemy traktować koronawirusa jak grypę albo zwykłe przeziębienie. Tak jak zresztą traktujemy wiele innych koronawirusów.

REKLAMA

Trzecia fala ustępuje, a według szacunków ok. 20 milionów Polaków ma zakażenie koronawirusem za sobą. To, plus osoby zaszczepione, których przyjęte preparaty wprawdzie nie chronią przed zakażeniem, ale mają chronić przed ciężkim przebiegiem choroby, sprawia, że zbliżamy się do odporności populacyjnej.

Mam nadzieję, że wkrótce będziemy traktować koronawirusa jak grypę – wiele osób przechoruje, ale nie będzie wiązać się to z umieralnością. Koronawirus będzie traktowany jak zwykłe przeziębienie – mówi Sierpiński w rozmowie z Forbes.

Dodaje jednak, że być może… potrzebne będą kolejne dawki szczepionki.

Coraz więcej osób zaszczepionych oraz tych, które przeszły zakażenie będzie odpornych na chorobę i niebawem osiągniemy populacyjną odporność. Być może pojawi się konieczność okresowych dawek „przypominających” szczepionki, ale niewątpliwie nie będziemy mieć do czynienia z taką skalą zachorowań jak obecnie – uważa Sierpiński.

Mogliśmy mieć 10 tys. zgonów zamiast prawie 100 tys. Szczawiński o katastrofalnych skutkach lockdownu

Źródło: Forbes/NCzas

REKLAMA