Segregacja i szantaż w Wałbrzychu. Prezydent Szełemej przedstawił „system bonusów” dla zaszczepionych

Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej. / foto: Prt Sc YouTube: Dziennik Wałbrzych
REKLAMA

Decyzją radnych i prezydenta Romana Szełemeja Wałbrzych wprowadził niedawno obowiązek szczepień w mieście. I choć ustawa jeszcze nie zaczęła obowiązywać, to miasto boczną furtką ustanawia zasady, które zaprowadzą segregację sanitarną i przyjmą wyższość jednej rasy (zaszczepionej) nad drugą (niezaszczepioną).

Ci, którzy się zaszczepili przeciwko koronawirusowi mogą liczyć w Wałbrzychu na szereg udogodnień. Ci, którzy szczepić się nie chcą albo z różnych powodów nie mogą, będą traktowani jak ludzie gorszego sortu.

Dla zaszczepionych przewidziano o połowę tańsze bilety do instytucji zarządzanych przez miasto. Mowa tutaj o ośrodkach kultury (muzeum, teatr, Zamek Książ – itp.), basenach czy infrastrukturze sportowo-rozrywkowej.

REKLAMA

Zniżki, nazwane „systemem bonusów”, obowiązują osoby, które przyjęły przynajmniej jedną dawkę szczepionki przeciw COVID-19. Z przywilejów mogą korzystać już od wtorku, 18 maja.

Innym elementem systemu będą nagrody rzeczowe. Szczegółów na razie nie zdradzono.

Prezydent Wałbrzycha Szełemej zaprowadzanie segregacji sanitarnej tłumaczył zachęcaniem do szczepień.

„Staramy się zrobić wszystko, aby uzyskać poziom zaszczepienia mieszkańców miasta gwarantujący odporność populacyjną” – powiedział Szełemej.

Obowiązek szczepień analizowany przez wojewodę

Pod koniec kwietnia z inicjatywy prezydenta Wałbrzycha miejscy radni przyjęli uchwałę o obowiązkowym szczepieniu przeciwko COVID-19 wszystkich mieszkańców powyżej 18 lat i osób pracujących w mieście.

Rada miasta zaapelowała też do ministra zdrowia o wpisanie COVID-19 na listę chorób zakaźnych objętych obowiązkiem szczepień. Uchwałę muszą jeszcze zaakceptować służby wojewody dolnośląskiego.

Szełemej powiedział, że wprowadzany od jutra „system bonusów” jest „niemarnowaniem czasu w oczekiwaniu na decyzję wojewody”.

Wałbrzych. Prezydent Szełemej przedstawiony jako SS-man i porównany do Josefa Mengele

REKLAMA