Polityczne podteksty piłkarskiego Euro 2020

Benzema Fot. Wikipedia
REKLAMA

Do zespołu Francji powrócił Karim Benzema. Media prawicy uznają to za kontrowersyjną decyzję. W tle są tematy homofobii i rasizmu. Benzema jest w świetnej formie, ale został na wiele miesięcy odsunięty od kadry ze względów pozasportowych.

Benzema deklarował w 2006 i 2011, że jego krajem jest Algieria, a drużyna francuska jest na dalszym miejscu, bo „moja krew jest algierska”. (So Foot, 2011).

W 2013 w radiu Monte Carlo mówił: „Nie będą mnie zmuszać do śpiewania Marsylianki. Nigdy tego nie śpiewałem”. W 2018 roku tłumaczył dodatkowo: „Marsylianka wzywa do wojny, nie podoba mi się to”.

REKLAMA

Przyszły też kłopoty z prawem. W 2010 roku Karim Benzema został oskarżony wraz z innym piłkarzem rozmiłowanym w Algierii, Franckiem Ribéry w sprawie Zahii. Chodziło o korzystanie usług nieletniej prostytutki.

Pięć lat później napastnik z Madrytu został oskarżony o „współudział w próbie szantażu”. Chodziło o seks-taśmy i szantażowanie w celu wyłudzenia pieniędzy od kolegi z reprezentacji Mathieu Valbueny. W areszcie policyjnym Benzema przyznał się do roli „pośrednika” w zmuszaniu Valbueny do płacenia okupu. Wobec kolegi używał też „homofobicznych” wyzwisk.

W 2016 r. piłkarz był przesłuchiwany w sprawie „prania brudnych pieniędzy zorganizowanej przestępczości”. W 2018 roku dwóch jego krewnych zostało postawionych w stan oskarżenia za usiłowanie porwania i wymuszenia. Twierdzili, że to ​​Karim Benzema zlecił im odzyskanie 50 000 euro w gotówce w Maroku.

Właśnie takie sprawy wykluczyły Karima Benzemę z reprezentacji od grudnia 2015 roku. Piłkarz sięgnął wówczas po polit-poprawne kontrargumenty. Kilka miesięcy później zarzucił selekcjonerowi Deschampsowi, że ten ulega „presji rasistowskiej części Francji”. Bronił go prawnik Eric Dupond-Moretti, który jest obecnie… ministrem sprawiedliwości.

Dupon-Moretti twierdził, że „Benzema jest ofiarą tego co dzieje się na przedmieściach”, inni mówili o „wiktymizacji rasistowskiej” piłkarza. Teraz Benzema wraca i ma być pomóc zdobyć Francji tytuł mistrzowski. Podtekstem politycznym są tu zbliżające się wybory prezydenckie. Nastroje społeczne dołują, a futbol mógłby je znacznie poprawić.

Na tym się jednak polityka wokół Euro się nie kończy. We Francji promuje się jako piłkarski „hymn” zespołu narodowego utwór rapera Youssoupha’a. Znany jest on z atakowania w swoich piosenkach w niewybredny sposób prawicowego publicysty Erica Zemmoura, czy szefowej Zjednoczenia Narodowego (RN) Marine Le Pen. Zdaje się, że to nawet premia za takie „zasługi”.

Francuska Federacja Piłki Nożnej (FFF) puściła do internetu teledysk rapera Youssoupha, który ma być hymnem „Les Bleus” na Mistrzostwa Europy. 41-letni piosenkarz pochodzenia kongijskiego, śpiewa utwór „Zapisz moje imię na niebiesko”. Problem w tym, że ten raper to także bojownik walki z rasizmem.

W 2006 roku melorecytował tekst: „Jak w tym śnie, w którym moje czarne nasienie pieprzy tą sukę Marine Le Pen”. Wygłaszał także groźby „uciszenia” prawicowego publicysty Erica Zemmoura. W tej sprawie toczyła się nawet sprawa w sądzie.

Wybór taki zdziwił polityka Zjednoczenia Narodowego Jordana Bardelle. Przypomniał wulgarne ataki rapera i dodał, że jest zszokowany wyborem takiej osoby do reprezentowania Francji na Euro. Nawiązał też do powrotu do kadry Karima Benzemy i przypomniał, że ten mówił, że trener Didier Deschamps „ulega rasistowskiej części Francji”. Bardella skontrował: „myślę, że my ulegliśmy dziś tej części Francji, która składa się z szumowin”.

Jednak francuska minister sportu Roxana Maracineanu wzięła w obronę rapera i stwierdziła, że „Youssoupha jest piosenkarzem-aktywistą, który walczy z rasizmem i wspiera różnorodność”. Zresztą może chodziło o to, żeby Benzema poczuł się bardziej swojsko. Jeśli jednak Francji podwinie się w tych mistrzostwach noga, Macron będzie miał powody do wściekłości… W tle jest przecież jego reelekcja.

Robert Lewandowski zmienia historię niemieckiej piłki! Rekord Muellera pobity w dramatycznych okolicznościach [VIDEO]

REKLAMA