„Król Bibi” traci tron. Kończy się 12-letnia era rządów Natanjahu

Benjamin Netanjahu. Foto: PAP/EPA
Benjamin Netanjahu. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Benjamin Netanjahu, nazywany „Królem Bibi”, rządził w Izraelu ponad 12 lat. Mówiło się nawet o jego „erze”. To najdłużej urzędujący premier w historii Izraela. Z tronu spycha go Yair Lapid i zmontowana przez niego dość egzotyczna koalicja partii od lewa, do prawa, łącznie z wybranymi do Knesetu przedstawicielami islamu.

Nową koalicję połączyło jedno – niechęć do dalszych rządów „Króla Bibi”. Głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu odbywało się w niedzielę13 czerwca.

Rząd Benetta otrzymał 60 ze 120 głosów deputowanych Knesetu. Przeciw nowej koalicji zagłosowało 59 posłów, jeden wstrzymał się od głosu.

REKLAMA

W czasie obrad doszło do obstrukcji ze strony prawicy, a Netanjahu zapowiedział, że przechodzi do opozycji, ale „wkrótce wróci”. Jednak w jego partii pojawiły się głosy, że popełnił błąd i gdyby sam ustąpił ze stanowiska premiera, to Likud tworzyłby koalicję rządzącą.

Jego zwolennicy widzą w Netanjahu wcielenie nowego „Króla Izraela”, obrońcę kraju przed przed Iranem i jego programem nuklearnym, człowieka, który udanie pokonał pandemię koronawirusa, prowadzi skuteczną politykę zagraniczną, tworzy „Wielki Izrael”.

Netanjahu opowiada się za wizją Izraela jako „państwa żydowskiego” z granicami sięgającymi Jordanii. Deklarował aneksję części okupowanego Zachodniego Brzegu, promował żydowskie osadnictwo. W ciągu ostatniej dekady liczba mieszkańców izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu wzrosła o 50%, do ponad 475 000 osób wobec żyjących obok ponad 2,8 miliona Palestyńczyków.

Dla opozycji jest jednak politykiem umoczonym w korupcję, któremu grożą wyroki. Nastąpiło też zmęczenie metodami jego polityki, opozycja chce wreszcie wyjść cienia.

Netanjahu urodził się w Tel Awiwie 21 października 1949 r. Jego ojcem był Benziona, były współpracownik znanego syjonisty Żabotyńskiego. Na przełomie lat 70. młody Netanjahu odbywał służbę wojskową w elitarnej grupie komandosów. Narodowym bohaterem był jego starszy brat Yoni. W 1976 dowodził jednostką, która uwolniła w Ugandzie zakładników z porwanego samolotu i zginął.

Benjamin „budował swój polityczny wizerunek wokół ideału siły i opinii, że tacy Żydzi muszą by c twardzi jak region, w którym żyją” – wspomniał go były prezydent USA Barack Obama. Nie należy zapominać, że ta polityka przynosiła efekty, choćby w normalizacji i nawiązaniu stosunków w ub. roku z islamskimi Emiratami, Bahrajnem, Sudanem, czy z Maroko.

Teraz zastąpi go Naftali Bennett, a później rotacyjnie Yair Lapid. Netanyahu czeka bój z wymiarem sprawiedliwości, chyba, że Żydzi zatęsknią za nim wcześniej; co przy tak kruchej przewadze koalicji jest zawsze możliwe.

REKLAMA