Uciekła z Korei Północnej. Nie mogła uwierzyć, że w USA spotkała to, od czego chciała się uwolnić

Joe Biden, Yoenmi Park Źródło: PAP, YouTube, collage
Joe Biden, Yoenmi Park Źródło: PAP, YouTube, collage
REKLAMA
Yeonmi Park uciekła z Korei Północnej do USA. Teraz Koreanka z przerażeniem odkrywa, że to przed czym uciekała, jest też obecne w jej nowej ojczyźnie – Ameryce.

Yeonmi Park to aktywistka na rzecz praw człowieka i prezenterka telewizyjna, która uciekła z Korei Północnej. Dzieciństwo spędziła w mieście Hyesan.

Do 11 roku życia należała do północnokoreańskiej klasy wyższej – dzięki ojcu, który potajemnie handlował z Zachodem. Gdy skończyła 11 lat – jej ojciec trafił do obozu koncentracyjnego, a matka na kilka miesięcy do aresztu.

REKLAMA

Wtedy Park poznała prawdziwą Koreę Północną. Wraz z siostrą musiały szybko dorosnąć – przestały chodzić do szkoły, myły się w rzece, tułały się i żywiły tym co znalazły. Przez ten czas 11-latka widziała m.in. publiczne egzekucje.

Po 3. latach ojciec Park wydostał się z obozu dzięki łapówce. Park wraz z rodzicami uciekła za granicę (jej siostra uciekła już wcześniej wraz ze swoim chłopakiem). W Chinach Park znów była narażona na traumę – jeden z przemytników chciał ją zgwałcić, ale po „negocjacjach” zgodził się na seks z jej matką.

Uciekła z Korei Północnej do USA

Ostatecznie Park wylądowała w USA. Z początku zachłysnęła się „wolnością”. Odkryła, że Kim Dzong Un jest otyły (wcześniej wmawiano jej, że komunista „głoduje wraz ze swoim ludem”).

Znów mogła żyć wygodnie – jak przed wysłaniem jej ojca do obozu. Dostała się również na amerykański uniwersytet – Columbia University. Tam z przerażeniem odkryła, że USA i jej starą ojczyznę więcej łączy niż dzieli.

Cenzura w USA. Koreanka doznała szoku

– Spodziewałam się, że płacę tę fortunę, poświęcam cały ten czas i energię, aby nauczyć się myśleć. Ale [na uniwersytecie – red.] zmuszają was do myślenia tak, jak chcą, abyście myśleli – mówi dziewczyna w wywiadzie dla FOX NEWS.

– Zdałam sobie sprawę, wow, to jest szalone. Myślałam, że Ameryka jest inna, ale widziałam tak wiele podobieństw do tego, co zobaczyłam w Korei Północnej, że zaczęłam się martwić – dodaje.

Parkównie nie chodzi o biedę, głód, czy o publiczne egzekucje. Mówi o cenzurze, która jest wszechobecna na Zachodzie.

Park mówi, że jako dziewczynka miała wrażenie, że nie może mówić niektórych rzeczy nawet w samotności, bo zawsze ktoś może usłyszeć. Teraz, w USA, ma podobne wrażenie – tylko nie wolno jej mówić innych rzeczy.

Wspomina, że pierwszy raz poczuła to, gdy wyraziła na zajęciach podziw dla pisarki Jane Austin. Usłyszała, że pisarka ta miała „kolonialny sposób pisania” i była „bigotką” i „rasistką” – i tak samo było z wieloma innymi pisarzami, których dzieła jej się spodobały.

Następnie zaczęto przymuszać ją do używania tzw. „zaimków niebinarnych” w stosunku do osób LGBT+. Nie mogła wyrazić sprzeciwu – czuła taką samą presję jak w komunistycznej Korei. Koreanka przyznaje, że angielski jest jej trzecim językiem i trudno jej było w ogóle zrozumieć takie dziwactwo.

Yeonmi Park stwierdza również, że Amerykanie zamiast rozważać prawdziwe przyczyny różnych problemów, tłumaczą wszystko w lewicowy, propagandowy sposób.

– Każdy problem tłumaczyli, jako winę białych mężczyzn – mówi Park w wywiadzie.

– Korea Północna była dość szalona, ale nie tak szalona – powiedziała dziewczyna.

Koreankę przeraziło to, że gdy łamała jakieś tabu, lub wyrażała się niezgodnie z polityczną poprawnością, to, tak jak w Korei Północnej, oskarżano ją o różne złe zamiary lub ignorowano ją.

– To regres cywilizacyjny – stwierdza Azjatka.

– Dobrowolnie, ci ludzie cenzurują się nawzajem, wyciszając się nawzajem, nie ma na to mocnych – mówi zszokowana Park, nie wierząc, że Amerykanie z własnej woli stworzyli u siebie taką atmosferę, jaką ona pamięta z reżimu komunistycznego.

Amerykanie mają obsesję na punkcie depresji?

Kolejną rzeczą, której Park nie potrafi zrozumieć, jest to, że Amerykanie są smutniejsi od ludzi w jej starej ojczyźnie. Jako nastolatka dziewczyna widziała głód, egzekucje i gwałty, a mimo to – nie widziała tylu osób z depresją.

Park uważa, że Amerykanie na siłę wmawiają sobie, że są uciskani przez rząd, kulturę etc.

– To co się dzieje, to jest pranie mózgu – stwierdza przerażona.

Źródło: NCzas, FOX NEWS, NZHERALD

REKLAMA