Netanjahu zaciera ślady? Były premier Izraela miał zlecić zniszczenie dokumentów

Benjamin Netanjahu. Foto: PAP/EPA
Benjamin Netanjahu. Foto: PAP/EPA
REKLAMA
Żydowski dziennik „Haaretz” poinformował, że tuż przed oddaniem władzy Benjamin Netanjahu miał zlecić zniszczenie dokumentów przechowywanych w sejfach w jego kancelarii. Rzecznik byłego już premiera Izraela przekonuje jednak, że to „skończone kłamstwo”.

„Haaretz” nie uszczegółowił, co było w owych dokumentach oraz ile ich było. Nie wiadomo też, gdzie miały zostać zniszczone. Według informatorów dziennika – pracowników kancelarii Benjamina Netanjahu – dokumenty znajdowały się w sejfach w części kancelarii określanej jako „akwarium”.

Dostęp do niej mają tylko premier i najwyżsi urzędnicy. W sejfach mają się znajdować głównie harmonogramy pracy najwyższych urzędników oraz dokumenty związane z działalnością rządu. Zlecenie ich zniszczenia mieli rzekomo otrzymać w niedzielę rano pracownicy kancelarii, a polecenie miał wydać sam Netanjahu.

REKLAMA

Media w Izraelu podkreślają, że wszystkie dokumenty są własnością państwa i powinny zostać zarchiwizowane. Rzecznik Netanjahu twierdzi natomiast, że doniesienia „Haaretz” to „skończone kłamstwo”. Jak utrzymuje, „nic takiego nie miało miejsca”. Kancelaria premiera poinformowała, że nie wie nic na temat sprawy.

Kneset w niedzielę jednym głosem przewagi wybrał nowy rządy Naftalego Bennetta. Jest to równoznaczne z zakończeniem 12-letniej epoki Benjamina Netanjahu. Nowy gabinet w głosowaniu poparło 60 posłów, 59 było przeciw.

Rząd Bennetta ma być gabinetem szerokiego porozumienia. Zgodnie bowiem z umową koalicyjną, premier Naftali Bennett będzie stał na jego czele przez 2 lata. Przez kolejne 2 lata rządem pokieruje Yair Lapid.

Źródła: gazeta.pl/Haaretz

REKLAMA